To miało być błyskawiczne rozszerzenie sojuszu północnoatlantyckiego. Bo przecież Szwecja i Finlandia są od lat partnerami NATO z nowoczesnymi siłami zbrojnymi gotowymi do przełączenia się z dnia na dzień na tryb sojuszu. Gdy w maju 2022 roku złożyły wnioski akcesyjne, wydawało się, że ich przyjęcie będzie formalnością.
Mijają jednak kolejne miesiące i Turcja nie ratyfikuje akcesji tych państw. Co więcej, we wtorek tureckie media państwowe poinformowały, że kraj ten odłożył na czas nieokreślony nową rundę rozmów ze Szwecją i Finlandią w sprawie kandydatur obydwu państw do członkostwa w sojuszu.
Turcja żąda od Szwecji ekstradycji działaczy kurdyjskich, czego ta nie może zrobić, bo sprzeciwia się Sąd Najwyższy. Eksperci uważają, że ta sytuacja na pewno przeciągnie się do maja, bo wtedy odbywają się wybory w Turcji. A dla opinii publicznej fakt, że prezydent Erdogan broni honoru Turcji i stawia weto krajowi, który gości społeczność kurdyjską i pozwala na antytureckie demonstracje, może być plusem.
Czytaj więcej
Wojna w Ukrainie doprowadziła do politycznego zamieszania w Europie. NATO, które obudziło się z letargu wraz z jej wybuchem, nagle zaczyna słabnąć.
Na razie ta zwłoka w procesie rozszerzenia nie wywołała alarmu u nordyckich kandydatów, choć Pekka Haavisto, szef fińskiej dyplomacji, wspomniał, że w razie dalszej zwłoki Helsinki rozważą samodzielne przyłączenie się do sojuszu. Przedłużający się okres oczekiwania na ostateczny akces do NATO teoretycznie może stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa tych dwóch krajów. Pokazały Rosji, że chcą dołączyć do sojuszu, co jest wielką porażką strategiczną Moskwy. Ale jednocześnie ciągle pozostają poza nim, a więc też i poza parasolem ochronnym wynikającym z zapisów artykułu 5 traktatu waszyngtońskiego, precyzującego, że atak na jednego z sojuszników jest atakiem na cały sojusz. Właśnie ten argument – czas oczekiwania na członkostwo i obawa przed prowokowaniem Rosji – bardzo mocno wybrzmiał w debacie przed złożeniem wniosku o rozszerzenie w Finlandii i niektórzy ostrzegali przed katastrofalnymi konsekwencjami. Okazało się jednak, że nie mieli racji.