Tomasz Siemoniak, były minister obrony i poseł Platformy Obywatelskiej pytany był w Polsat News o głosowanie w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma odblokować pieniądze z KPO. - Jesteśmy przed decyzjami klubowymi w tej sprawie i przed głosowaniami nad naszymi poprawkami. Mam pewien procent wiary, że te poprawki mogą przejść przy zamieszaniu w PiS - powiedział. Dodał jednak, że jest przeciwnikiem poparcia dla tego projektu.

- Uważam, że powinniśmy się wstrzymać od głosu w sprawie tego projektu - ocenił Siemoniak. Jak zaznaczył, zależy mu, by Senat zajął się ustawą "bardzo szybko", jeszcze na najbliższym posiedzeniu i "wprowadził te poprawki". - Będę do tego namawiał kolegów i koleżanki. Myślę, ze to jest najrozsądniejsze stanowisko - stwierdził. - Jest bardzo ważna sprawa pieniędzy europejskich, ale na pierwszym planie powinna być praworządność. Musimy mieć strategię polityczną - dodał wiceprzewodniczący PO. Jak wyjaśnił musi ona zawierać to, że "te pieniądze są Polsce niezbędnie potrzebne, a ludzie na nie czekają".

Czytaj więcej

Siemoniak: Premier powinien wyjaśnić, co wie o finansach Solidarnej Polski

Zdaniem Siemoniaka, „ta rozgrywka dzisiaj się nie kończy”. - Senat wprowadzi poprawki i wtedy będzie prawdziwy finał tego co się dzieje - powiedział polityk. - Nie można uznać, że dzisiaj w ciągu paru minut się wszystko rozstrzygnie. To jest ponad siedem lat psucia - dodał, mówiąc o rządach PiS. - My musimy mądrze podchodzić do tych kwestii, odbudowywać praworządność tak jak się da, będąc w mniejszości, mając tylko demokratyczny Senat - podkreślił, wyjaśniając, że jednocześnie trzeba sprawić, by pieniądze "jak najszybciej popłynęły do Polski".

Jak stwierdził polityk, -„nie wyklucza, że w PiS może się coś posypać, do głosowania może nie dojść, albo jego wyniki będą zaskakujące”. - Nigdy nic nie wiadomo. To jest partia w sprawie takiego rozedrgania i konfliktu, że minister mówi o premierze, że jest zdrajcą. Różne rzeczy mogą się wydarzyć - ocenił. Dodał też, że "nie sądzi", by w sprawie tego głosowania posłów w klubie obowiązywała dyscyplina. Jak wyjaśnił cztery poprawki uzgodnione przez całą opozycję "to nie są poprawki nie do przyjęcia dla PiS, zaporowe". - To jest wyciągnięta ręka do zgody w spawie pieniędzy dla Polski i ona jest odtrącana - zaznaczył poseł PO.