Wywiad Morawieckiego w TVP: Za PO nie byłoby dodatków, 14. emerytury, gazociągu, a za rządów Tuska też była przyducha

Platforma myliła się we wszystkim, co tylko planowali. Myliła się co do wieku emerytalnego, myliła się co do Rosji i Niemiec. Myliła się nawet co do rtęci w Odrze - przekonywał premier Mateusz Morawiecki w wyemitowanym w czwartek wywiadzie dla TVP.

Publikacja: 25.08.2022 21:44

Wywiad Morawieckiego w TVP: Za PO nie byłoby dodatków, 14. emerytury, gazociągu, a za rządów Tuska też była przyducha

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Już w pierwszych minutach „Gościa Wiadomości”, emitowanych w TVP1, premier skupił się na Platformie. Po pytaniu o wypłaty 14. emerytur szef rządu krótko zapewnił, że nie trzeba składać w tej sprawie żadnych wniosków, po czym stwierdził, że chciałby „pewien szerszy obraz przedstawić”. - Jak jest kryzys, to uważam, że państwo powinno jeszcze bardziej pomagać. Przypomnijmy sobie, jak było w czasach Platformy Obywatelskiej. Wtedy bezrobocie szalało, urosło do poziomu 14,4 proc., a w 2013 roku to było ponad 2,3 mln ludzi. A my staramy się prowadzić odwrotną politykę, tzn. taką, żeby tym, którym jest trudniej, pomagać bardziej. Im jest trudniej na rynku, na zewnątrz. Im jest większy kryzys, tym pomagamy bardziej. Państwo liberalne to państwo, które zostawia ludzi samych sobie - mówił.

Na pytanie o to, czy 14. emerytura zostanie na stałe, Morawiecki odparł, że rząd „stara się w taki sposób zarządzać finansami publicznymi, żeby pomagać emerytom”, po czym przeszedł do kreślenia tego „co by było, gdyby rządzili poprzednicy”. - Nie byłoby emerytury bez podatku do 2,5 tys. zł, nie byłoby dla emerytów leków darmowych - dla tych wszystkich, którzy są powyżej 75. roku życia, nie byłoby dodatków ciepłowniczych, nie byłoby dodatków osłonowych. To wszystko jest pomoc dla emerytów. Platforma myliła się we wszystkim, co tylko planowali. Myliła się co do wieku emerytalnego, myliła się co do Rosji i Niemiec. Myliła się nawet co do rtęci w Odrze, także chyba PO to nie jest skrót od Platforma Obywatelska, tylko pomyłka olbrzymia - ocenił.

Zapytany jeszcze w TVP1 o doniesienia o wykryciu rtęci w próbkach wody z Odry, Morawiecki stwierdził, że „już wszyscy specjaliści, hydrolodzy wiedzą doskonale, że wtedy doszło do nadużycia słownego i do - bardzo mówiąc delikatnie - głębokiego nieporozumienia”. - Próba eskalacji, próba wystraszenia wszystkich Polaków, siania paniki to jest metoda opozycji, to jest w szczególności metoda Platformy Obywatelskiej. Była już planowana tutaj zagłada Odry, a tymczasem widzimy, że Odra się szybko odradza, natura szybko sama się regeneruje i te apokaliptyczne wizje naprawdę możemy odłożyć do lamusa - przekonywał.

Po tym, jak „Gość Wiadomości” przeniósł się do TVP Info, nie zmieniły się odpowiedzi Morawieckiego, który odpowiedzi na większość pytań, dotyczących spraw krajowych, kończył odniesieniami do opozycji. Pytany o 14. emerytury premier stwierdził, że „członkowie Platformy Obywatelskiej mówią: My chcemy, żebyście nie dawali tych 500 plus, tych 13., 14. emerytur”. - To trzeba zamrozić - powiedział jeden z posłów chyba nawet, zawiesić, dlatego, że nie ma co teraz wydawać tych pieniędzy. To jest ta polityka liberałów, polityka, która prowadziła do ubożenia społeczeństwa. Nasza zasada jest taka: im trudniejsza sytuacja na zewnątrz, tym państwo musi bardziej interweniować, bardziej pomagać. I stąd wszystkie nasze dodatki. I także 14. emerytura, której dzisiaj rozpoczynamy wypłaty - powiedział.

Na uwagę, że w czasach Platformy dodatki osłonowe nie musiały być wprowadzane, gdyż nie było tak wysokiej, jak obecnie inflacji, szef rządu odpowiedział ironicznie. - Aha, czyli nie byłoby także inflacji w Niemczech, nie byłoby inflacji w Stanach Zjednoczonych, Norwegii, Finlandii, Wielkiej Brytanii, rekordowej w Holandii, Hiszpanii, we Włoszech. Czyli cudotwórcy sprawiliby, że mimo wojny na Ukrainie i wysokich cen surowców energetycznych nie byłoby inflacji - stwierdził.

- Żarty na bok. To jest sytuacja wyjątkowa dla całego świata. Polska jest częścią pewnej geopolitycznej, głębokiej zmiany, która zachodzi na naszych oczach. Inflacja jest zjawiskiem, które uderza w Niemcy, uderza w Austrię, w Czechy, w Litwę, wszystkie kraje w Europie, wszystkie kraje tego doświadczają. My natomiast mamy politykę, która ma łagodzić skutki tej inflacji, łagodzić zwłaszcza dla tych, którzy najbardziej tego potrzebują. Stąd dodatki do węgla, dodatki osłonowe, stąd także dodatki do pelletu, do LPG, oleju opałowego czy drewna opałowego. Wszystkie te dodatki są nie do pomyślenia w czasach Platformy Obywatelskiej. Ja się tak uśmiechnąłem, jak dzisiaj usłyszałem taki komentarz, że dopiero po 11 dniach rząd Prawa i Sprawiedliwości przygotował ustawę wypłaty (dotyczącą - red.) odszkodowań dla tych przedsiębiorców, którzy ucierpieli na skutek katastrofy ekologicznej. Bo przypomniałem sobie, jak to było, kiedy był poprzedni kryzys 2008 i 2009 roku. Otóż tam dopiero po trzech miesiącach pierwszy jakiś mikropakiet w ogóle skonstruowano, z którego prawie nikt nie skorzystał, a kolejne - po kolejnych sześciu miesiącach. Więc „przyganiał kocioł garnkowi” powiedzieć to jest jakby nic nie powiedzieć. To tak naprawdę „diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni”, jak mawiał Zagłoba - mówił gość telewizji państwowej.

Prowadząca program zwróciła uwagę Morawieckiemu, że opozycja już wcześniej proponowała, by dodatek węglowy zmienić w dodatek grzewczy, niezależny od źródła ogrzewania. - Niezależnie od tego, czy ktoś ponosi koszty wyższe o tysiąc zł, czy o pięć tysięcy zł, trzeba wszystkim było dać po równo, tak? - spytał w odpowiedzi premier. - No więc właśnie. My postąpiliśmy dużo bardziej sprawiedliwie, bo dla tych, którzy ogrzewają węglem, ten dodatek de facto oznacza obniżenie kosztu, w przypadku ciepła systemowego o tysiąc zł. Dla tych, którzy ogrzewają gazem, to jest nawet 3900 zł obniżenia kosztu w sytuacji, gdyby nie było takiej interwencji państwa. Ta nasza ustawa jest bardzo sprawiedliwa. Inaczej traktuje tych, którzy ponoszą dużo wyższe koszty od innych, którzy też ponoszą wyższe koszty, ale mniej ich uderza po portfelach ta zmiana na rynku surowców, z którą mamy do czynienia - oceniał.

Morawiecki tłumaczył też widzom TVP Info, że „Platforma zarzuciła projekt budowy gazociągu między Polską a Norwegią, podobnie jak zresztą wcześniej SLD i Leszek Miller (...) natomiast niewystarczająco sprzeciwiano się Gazociągowi Północnemu między Niemcami a Rosją”, a Donald Tusk ma „koncepcję budowy Europy Federalnej Niemiec”. Stwierdził natomiast, że na ceny surowców rząd nie ma wpływu, ponieważ „to jest rynek światowy”. - Dzisiaj te ceny gazu rzeczywiście szaleją - przyznał. Wyjaśniał też mechanizm dodatku grzewczego. - To jest dodatek dla gospodarstwa domowego. Więc jeżeli na przykład mamy bliźniak i w tym bliźniaku jest jeden kocioł, to dwie rodziny, każda mieszkająca w jednej części bliźniaka, jest uprawniona do tego dodatku. Jeżeli mamy jakieś gospodarstwo wielorodzinne, na przykład dom, który jest ogrzewany kotłem, a mieszka tam cztery czy pięć rodzin, każda z nich, każde z tych gospodarstw domowych jest uprawnione do tego dodatku. Nie zostawiamy ludzi samych sobie. To nie jest polityka Platformy Obywatelskiej, liberałów, państwa nocnego stróża, które zostawiało obywateli samych sobie. To jest polityka interwencyjna, polityka wrażliwości społecznej i pomagania Polakom - mówił premier, zdaniem którego „wysokie ceny są bardzo dużym nieszczęściem, ale prawdziwym nieszczęściem byłby powrót Platformy Obywatelskiej, partii polskiej biedy, która w czasie jak był kryzys nie pomagała Polakom i w takiej sytuacji zostawiała ich samych sobie”.

Pod koniec programu rozmowa ponownie skoncentrowała się na temacie katastrofy ekologicznej na Odrze. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że to wzbudzanie paniki przez pana Tuska, panią marszałek województwa lubuskiego okazało się gigantycznym fejkiem - że tam jest jakaś rtęć, która zatruła te ryby. Próba wzbudzenia chaosu, takiej powszechnej paniki, fermentu, zamętu w całej Polsce. To jest coś, można powiedzieć, bardzo nagannego, bardzo nieładnego. Nieładnie bawić się takim fatalnym zdarzeniem ekologicznym, z jakim mieliśmy do czynienia - ganił szef rządu.

W ocenie Morawieckiego „coraz więcej wskazuje na to, że było to zdarzenie o charakterze naturalnym, gdzie nie było żadnych specjalnych, wielkich zrzutów substancji chemicznych, ani rtęci, ani innych, którymi nas straszono”. - Przyducha zdarzała się wcześniej. Zresztą w latach Platformy Obywatelskiej - odsyłam wszystkich do roku 2009 - na Bugu, Narwii, tam też tyle samo ryb, mniej więcej, ponad setka ton ryb śniętych, martwych została usunięta. Jakoś wtedy nie słyszałem tak głośnego głosu ekologów, ani naszych oponentów z Platformy Obywatelskiej. To jest ta hipokryzja obnażona po raz kolejny. Śnięte ryby na skutek zmian, naturalnych zmian zdarzają się i niestety prawdopodobnie teraz się coś takiego zdarzyło, ale będziemy robili wszystko, aby ten naturalny ekosystem został przywrócony jak najszybciej do swojego stanu pierwotnego - zapewniał Mateusz Morawiecki.

Już w pierwszych minutach „Gościa Wiadomości”, emitowanych w TVP1, premier skupił się na Platformie. Po pytaniu o wypłaty 14. emerytur szef rządu krótko zapewnił, że nie trzeba składać w tej sprawie żadnych wniosków, po czym stwierdził, że chciałby „pewien szerszy obraz przedstawić”. - Jak jest kryzys, to uważam, że państwo powinno jeszcze bardziej pomagać. Przypomnijmy sobie, jak było w czasach Platformy Obywatelskiej. Wtedy bezrobocie szalało, urosło do poziomu 14,4 proc., a w 2013 roku to było ponad 2,3 mln ludzi. A my staramy się prowadzić odwrotną politykę, tzn. taką, żeby tym, którym jest trudniej, pomagać bardziej. Im jest trudniej na rynku, na zewnątrz. Im jest większy kryzys, tym pomagamy bardziej. Państwo liberalne to państwo, które zostawia ludzi samych sobie - mówił.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego