27 kwietnia Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Polski i Bułgarii tłumacząc to tym, że odbiorcy w obu krajach odmówili zapłaty za gaz w rublach, czego obecnie domaga się Rosja. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska będzie się domagała kar umownych, przewidzianych w kontrakcie. O sprawę pytany był w radiowej Jedynce wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk. - Zgodnie z kontraktem mieliśmy płacić za dostawy gazu w tzw. walutach wymienialnych, natomiast Rosja domagała się, aby to był rubel - ani dolar, ani euro. W efekcie to my jesteśmy że tak powiem w prawie, bo działanie Rosji dwojako było bezprawne - odparł.
- Z jednej strony domaganie się zapłaty w walucie, która nie była przewidziana w umowie, a po drugie podjęcie tego rodzaju działań. Teraz w związku z tym mamy prawo do kar umownych przed sądem arbitrażowym - podkreślił.
Czytaj więcej
Péter Szijjártó, szef MSZ Węgier w rozmowie z CNN potwierdził, że Węgry zgodzą się na warunki Ros...
Wiceminister spraw zagranicznych ocenił, że z jednej strony to "dobre rozwiązanie", ponieważ "mamy szansę wygrać te pieniądze". - Po prostu, odszkodowanie Gazprom będzie musiał nam wypłacić, bo działa w sposób oczywisty bezprawnie, co nie jest tylko naszą opinią. To jest opinia wielu specjalistów z różnych krajów, także zachodnioeuropejskich, że Gazprom nie ma prawa domagać się zapłaty w rublach - podkreślił.
Wawrzyk dodał, że Gazprom, "jeżeli będziemy płacili od innych dostawców, w miejsce Gazpromu, więcej, Gazprom będzie musiał zrekompensować nam ten wzrost kosztów".