USA: Donald Trump otoczył się prawicowymi doradcami

Donald Trump otoczył się wąskim kręgiem prawicowych doradców. Stąd kontrowersyjne decyzje ostatniego tygodnia.

Aktualizacja: 02.02.2017 05:58 Publikacja: 31.01.2017 19:06

Steven Bannon wziął udział we wszystkich kluczowych wydarzeniach w Białym Domu w ostatnim tygodniu,

Steven Bannon wziął udział we wszystkich kluczowych wydarzeniach w Białym Domu w ostatnim tygodniu, m.in. w rozmowie telefonicznej Donalda Trumpa z Władimirem Putinem.

Foto: AFP, Mandel Ngan

„New York Times" zatytułował poniedziałkowy komentarz redakcyjny „prezydent Bannon", choć ze znakiem zapytania. Wydawca populistycznego, bardzo popularnego na amerykańskiej prowincji portalu Breitbart News, który nie stronił od „alternatywnych" (czyli fałszywych) wiadomości, odegrał kluczową rolę w kampanii wyborczej Donalda Trumpa. W zamian miliarder jeszcze przed zaprzysiężeniem mianował Stevena Bannona swoim głównym doradcą.

Ale po tygodniu sprawowania władzy prezydent poszedł o krok dalej. Od tej pory jedyny człowiek, któremu wolno w Białym Domu ubierać się w nieformalny sposób, został pełnoprawnym członkiem elitarnej Narodowej Rady Bezpieczeństwa (NSC), w której zasiadają m.in. szef Pentagonu i Departamentu Stanu. Jednocześnie zdegradowana została rola w tym gremium szefa połączonych sztabów sił zbrojnych, generała Josepha Dunforda, którego były dowódca wojsk NATO w Europie Philip Breedlove uznał w wywiadzie dla „Rz" sprzed kilku dni za jednego z najwybitniejszych amerykańskich dowódców. Teraz będzie jednak brał udział w posiedzeniach NSC tylko wtedy, gdy będą dotyczyły jego wąsko pojętej specjalizacji. Podobnie została ograniczona rola zwierzchnika amerykańskich służb wywiadowczych, którym na razie jest Dan Coats.

– To szaleństwo po tygodniu szalonych decyzji – mówi o takim składzie NSC Susan Rice, doradczyni ds. bezpieczeństwa za Baracka Obamy. – Kto potrzebuje rady wojskowej lub wywiadowczej, aby podejmować decyzje w sprawie tzw. Państwa Islamskiego, Syrii, Afganistanu, Korei Północnej – pyta ironicznie.

Cytowany przez portal Politico.com David Rothkopf, autor historii NSC, uważa, że taka sytuacja w historii USA zdarza się po raz pierwszy.

Ale Bannon nie jest jedynym kluczowym doradcą Trumpa. Prezydent, który jako pierwszy przywódca USA nie miał przed wprowadzeniem się do Białego Domu żadnego doświadczenia w służbie publicznej czy wojskowej, pozostaje pod przemożnym wpływem swojego zięcia Jareda Kushnera. To ten ostatni miał go przekonać do równie dziś wpływowego co Bannon polityka w kręgu prezydenta: Jeffa Sessionsa.

Wieloletni senator z Alabamy w 1986 r. miał zostać sędzią federalnym, ale kandydatura upadła z powodu zarzutów o rasizm. Sessions z tymi zarzutami się nie zgodził, ale przynajmniej od kilkunastu lat odciął się w Kongresie od aparatu Partii Republikańskiej, bo sprzeciwiał się „bezdusznej globalizacji" opartej na wolnym handlu, imigracji kolorowych i współpracy z organizacjami międzynarodowymi, którą miał prowadzić George W. Bush.

Zdaniem „Washington Post" po odsunięciu Rudy'ego Giulianiego Trump chciał zaoferować znanemu ze spokojnego temperamentu senatorowi kierowanie amerykańską dyplomacją. Ten jednak wolał zostać prokuratorem generalnym: zatwierdzenie jego kandydatury na to stanowisko było oczekiwane w nocy z wtorku na środę.

Ale wpływy Sessions na decyzje Trumpa dalece wykraczają poza wymiar sprawiedliwości. Zdaniem amerykańskich mediów jego opinia miała kluczowe znaczenie, gdy w ostatnich dniach prezydent podejmował decyzje w sprawie odwołania powszechnego systemu ubezpieczeń zdrowotnych (Obamacare), TTP i innych porozumień handlowych, dotyczących bezpieczeństwa i migracji.

„W czasie kampanii wyborczej, Sessions był najbardziej odważnym, zaangażowanym i lojalnym adwokatem agendy Trumpa w Kongresie i odegrał kluczową rolę jako pośrednik w obszarze polityki i filozofii działania dla wprowadzenia w życie tej agendy. Dziś jesteśmy świadkami narodzenia nowego politycznego porządku i im bardziej nerwowa staje się garstka elitarnych mediów, tym potężniejszy staje się ten nowy polityczny porządek" – napisał Bannon dziennikowi „Washington Post".

Sessions chciał, aby Trump niemal natychmiast po objęciu urzędu prezydenta podpisał duży pakiet dekretów, które wprowadzą w życie jego główne obietnice z kampanii wyborczej. To miało zaskoczyć „liberalne media" i na trwałe zmienić dynamikę całej prezydentury. Miliarder zgodził się z tym podejściem, ale rozłożył na kilka dni proces ogłaszania kluczowych decyzji, bo uznał, że tak osiągnie najlepszy efekt medialny.

To okazało się pułapką. Tak fundamentalne decyzje, jak zawieszenie prawa do przyjazdu do USA uchodźców oraz obywateli siedmiu krajów muzułmańskich w tym Syrii, zostały podjęte bez konsultacji z zajmującymi się tym urzędami: szefowie Pentagonu, Departamentu Spraw Wewnętrznych i Departamentu Stanu dowiedzieli się o ich treści w chwili, gdy prezydent składał podpisy pod tymi dokumentami.

Trump próbuje teraz powstrzymać burzę, którą wywołał, wdrażając zapewne nielegalne prawo. Po 27 lat służby dość brutalnie zdymisjonował prokurator generalną Sally Yates, która podważyła zgodność z konstytucja przepisów dyskryminujących imigrantów na tle narodowościowym lub religijnym.

To jednak tylko przejściowe rozwiązanie: przewodniczący republikańskiej większości w Senacie Mitch McConnell już jednak pozwał do sądu nowe prawo. Jednocześnie, rzecz niespotykana, przeszło 100 zawodowych dyplomatów napisało pismo do Białego Domu, w którym sprzeciwia się nowym, „niezgodnym z duchem Ameryki", rozwiązaniom. Nie wiadomo, czy są wśród nich ambasadorowie USA w krajach Europy. Zaś w Wielkiej Brytanii ponad 1,5 mln osób podpisało się pod petycją, w której domagają odwołania wizyty państwowej Trumpa w tym roku: zdaniem „Timesa" nawet królowa jest zła, że została zmuszona do przyjęcia amerykańskiego prezydenta w pałacu Buckingham.

Niewiele mniejszą burzę doradcy Trumpa wywołali w stosunkach USA z Meksykiem, UE czy Kanadą. A to dopiero pierwszy tydzień ich działalności w Białym Domu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: jedrzej.bielecki@rp.pl

Polityka
Rumunia: NATO wstrzymuje oddech przed wyborami prezydenckimi
Polityka
Szczyt NATO w Hadze. „Zełenski może nie być mile widziany"
Polityka
Euforia w Syrii. Trump obiecuje znieść sankcje
Polityka
Wyścig zbrojeń: NATO zdławi Rosję
Polityka
Nawet przedstawiciele MAGA krytykują Donalda Trumpa za chęć przyjęcia samolotu od Kataru