Donald Trump po raz kolejny odniósł się do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. W wywiadzie dla telewizji Fox News amerykański prezydent powiedział jedną rzecz, z której możemy się cieszyć. – Jestem rozczarowany Władimirem Putinem – stwierdził. – Nie powinny się znaleźć tak blisko – powiedział o rosyjskich maszynach. – Nie powinno ich tam być – powtórzył.
Dlaczego słowa Donalda Trumpa w Fox News o rosyjskich dronach nad Polską powinny nas niepokoić
Niestety pozostała część wypowiedzi Trumpa jest już dla Polski znacznie bardziej problematyczna. I jest tam co najmniej kilka powodów do niepokoju. Amerykański prezydent zasugerował po raz kolejny, że Rosjanie nie wysłali dronów na nasze niebo celowo (choć takie było stanowisko amerykańskiej ambasador przy ONZ podczas zeszłotygodniowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa). Prezydent USA przekonywał, że podczas neutralizowania drony „spadają na wszystkie strony”. Powoływał się nawet na jakichś ludzi, którzy „mówią, że drony zostały zestrzelone i spadły na polskim terytorium”. – Miejmy nadzieję, że tak było, chcę tak myśleć – zaklinał rzeczywistość 47. prezydent Stanów Zjednoczonych.
Owszem, jednym ze sposobów walki z dronami jest zakłócanie czy wręcz zagłuszanie sygnału radiowego, które ma sprawić, że zerwana zostanie łączność między operatorem a pilotowaną przez niego zdalnie maszyną. To dlatego w tzw. strefie śmierci w Donbasie, na linii frontu, drony latają ciągnąc za sobą… światłowody, dzięki czemu utrzymują łączność z obsługą. Z tego też powodu inżynierowie wpadli na pomysł, by bardziej zaawansowane technologicznie maszyny wyposażyć w sztuczną inteligencję, która przejmie kontrolę nad dronem w przypadku utraty łączności z operatorem i zrealizuje, bez pomocy człowieka, misję do końca. W ten sposób Ukraińcom udało się zniszczyć część strategicznych bombowców Federacji Rosyjskiej podczas operacji Pajęczyna wiosną tego roku.
Tyle tylko, że słowa Trumpa akurat niezbyt trzymają się faktów, co jest pierwszym poważnym powodem do zmartwienia. Przypadkowo może polską przestrzeń powietrzną naruszyć jeden, dwa albo trzy drony. Jeśli jednak wleciało ich 19, trudno mówić o pomyłce czy przypadku. Było to działanie celowe i zamierzone.