Sejm wyraził solidarność z Ukrainą. Przeciw tylko poseł Grzegorz Braun

W czwartek Sejm przyjął uchwałę, w której wyrażono wsparcie dla Ukrainy w obliczu agresji ze strony Rosji. Uchwałę poparli wszyscy głosujący oprócz posła Konfederacji Grzegorza Brauna.

Publikacja: 27.01.2022 15:32

Sejm wyraził solidarność z Ukrainą. Przeciw tylko poseł Grzegorz Braun

Foto: PAP/Radek Pietruszka

"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej z niepokojem obserwuje działania Federacji Rosyjskiej wymierzone przeciwko Ukrainie. Aktywność ta stwarza poważne ryzyko wywołania konfliktu zbrojnego i zdestabilizowania Europy, co godzi w interesy Rzeczypospolitej Polskiej. Apelujemy do rządów państw NATO i Unii Europejskiej o udzielenie wszechstronnego wsparcia Ukrainie, która znalazła się w obliczu wojny, oraz o stanowczą reakcję państw członkowskich Unii Europejskiej i Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, wobec agresji Federacji Rosyjskiej" - brzmi treść uchwały przyjętej w czwartek przez Sejm.

Za przyjęciem uchwały głosowało 456 posłów, nikt się nie wstrzymał, a przeciw był tylko Grzegorz Braun, poseł Konfederacji.

"Czy tak ochocze spiesznie w sukurs reżimowi kijowskiemu wiąże się ze stawianiem przez rząd warszawski jakichkolwiek warunków, czy to jak zwykle „za wolność waszą i naszą” czyli za frajer?" - skomentował na Twitterze Braun.

"Jakich warunków? Ot, choćby natychmiastowe odblokowanie transportu kolejowego, wolny dostęp do miejsc kaźni Polaków na Ukrainie, prawo do ich badania i upamiętniania, zaprzestanie państwowej gloryfikacji banderowskich ludobójców i takie tam..." - dodał.

"Jednym z wyrazów obecnego kryzysu jest presja energetyczna Federacji Rosyjskiej skierowana przeciw państwom Unii Europejskiej i z nią stowarzyszonym. Sprzeciwiamy się uruchomieniu gazociągu Nord Stream 2, który rozbija jedność europejską wobec agresywnych działań Federacji Rosyjskiej. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża sprzeciw wobec polityki Federacji Rosyjskiej, godzącej w prawo międzynarodowe oraz burzącej ład i pokój w Europie. Doświadczeni historią XX wieku, uznajemy za nasz obowiązek jako kraju członkowskiego Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego oraz Unii Europejskiej — wezwanie naszych sojuszników i partnerów do podjęcia solidarnych działań zmierzających do zażegnania groźby wybuchu konfliktu zbrojnego w Europie" - czytamy w uchwale.

"Ukraina jest państwem suwerennym, wolnym i demokratycznym. Integralność jej terytorium, nienaruszalność granic i prawo do samostanowienia narodu ukraińskiego nie mogą być w żaden sposób łamane. Społeczeństwo ukraińskie ma prawo decydować o swojej przyszłości. Droga Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO musi pozostać otwarta, a jej prawo do akcesji jest bezdyskusyjne" - przekazano.

"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej apeluje do parlamentów państw członkowskich Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego oraz Unii Europejskiej o podjęcie wszelkich inicjatyw zmierzających do wsparcia Ukrainy" - apelują posłowie.

"Sejm Rzeczypospolitej Polskiej z niepokojem obserwuje działania Federacji Rosyjskiej wymierzone przeciwko Ukrainie. Aktywność ta stwarza poważne ryzyko wywołania konfliktu zbrojnego i zdestabilizowania Europy, co godzi w interesy Rzeczypospolitej Polskiej. Apelujemy do rządów państw NATO i Unii Europejskiej o udzielenie wszechstronnego wsparcia Ukrainie, która znalazła się w obliczu wojny, oraz o stanowczą reakcję państw członkowskich Unii Europejskiej i Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, wobec agresji Federacji Rosyjskiej" - brzmi treść uchwały przyjętej w czwartek przez Sejm.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Broń atomowa w Polsce? Wiceminister obrony o słowach Dudy: Nie zaskakiwać sojuszników
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Żona Borysa Budki została prezydentem. "W domu jesteśmy równi"
Polityka
Aborcja dopiero po wyborach. Rozpatrzenie projektów ustaw nie nastąpi szybko
Polityka
Macron odnawia Unię. Czy Francja może pociągnąć za sobą Europę?
Polityka
Polska gotowa na przyjęcie broni atomowej. Jest deklaracja Andrzeja Dudy, ale i wątpliwości Donalda Tuska