Morawiecki komentował doniesienia "Gazety Wyborczej", do której zgłosił się były funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu, Piotr Piątek.
Oświadczył, że on i inni oficerowie uczestniczący w wypadku byłej premier Beaty Szydło pod Oświęcimiem podczas śledztwa składali fałszywe zeznania za wiedzą przełożonych, twierdząc, że rządowa kolumna była prawidłowo oznakowana..
Czytaj więcej
Emerytowany oficer nieistniejącego już BOR, który w 2017 roku uczestniczył w wypadku kolumny wiozącej premier Beatę Szydło twierdzi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że zarówno on, jak i pozostali funkcjonariusze, składali w śledztwie prowadzonym w związku z tym wypadkiem fałszywe zeznania.
W rzeczywistości kolumna wioząca premier jechała - jak zwykle na trasie do domu Szydło, "by nie wzbudzać sensacji" - bez włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, gdy doszło do zderzenia, za które strona rządowa winą obarczyła kierowcę seicento, Sebastiana Kościelnika.
Dziś, podczas konferencji prasowej związanej z otwarciem tunelu pod warszawskim Ursynowem, premier Morawiecki materiał opublikowany przez prasę nazwał "domniemaną sensacją".