Dlaczego presja wywierana jest na granicę Polski? Wiceminister mówi o opozycji

Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Wczoraj doszło do podniesienia konfliktu do poziomu wcześniej nieznanego - mówił w rozmowie z Michałem Kolanką wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, Błażej Poboży, pytany o obecną sytuację na granicy Polski z Białorusią.

Publikacja: 17.11.2021 09:19

Błażej Poboży

Błażej Poboży

Foto: TV.RP.PL

- Mieliśmy do czynienia z czymś co wszyscy określiliśmy jako regularny szturm na polską granicę - mówił wiceminister nawiązując do wtorkowego ataku imigrantów na granicy Polski z Białorusią. 

- W mojej ocenie wbrew intencjom tych, którzy stali za tym wczorajszym szturmem, jeśli chodzi o wymiar polityczny, to ten obrazek, który poszedł w świat jest niekorzystny dla Łukaszenki - stwierdził jednocześnie Poboży.

My nie oglądamy się ani na decyzje podejmowane na forum europejskim, ani na bieżącą sytuację na granicy tylko realizujemy konsekwentnie nasz plan trwałego zabezpieczenia granicy państwowej

Błażej Poboży, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji

A jaki scenariusz rozwoju kryzysu przewiduje rząd w najbliższych kilku miesiącach? - My nie oglądamy się ani na decyzje podejmowane na forum europejskim, ani na bieżącą sytuację na granicy tylko realizujemy konsekwentnie nasz plan trwałego zabezpieczenia granicy państwowej - stwierdził wiceminister dodając, że elementem tego planu jest budowa zapory na granicy. - To jest nasza odpowiedź na ten kryzys i jedyny trwały sposób zatrzymania tej presji migracyjnej, z którą mamy do czynienia - stwierdził dodając, że od kilku dni notujemy zmniejszoną liczbę nielegalnych prób przekroczenia polskiej granicy.

- Myślę, że jest to konsekwencja tego, że prowadzimy intensywną akcję informacyjną wymierzoną w dezinformację stosowaną przez stronę białoruską - ocenił wiceminister przypominając, że Polska, dzięki alertowi RCB, wysyłała SMS-y do imigrantów znajdujących się na terenach przy granicy z Polską.

Wiceminister ubolewał jednocześnie nad podziałami na polskiej scenie politycznej. - Dlaczego presja migracyjna jest kierowana na naszą granicę, a nie na Litwę? Dlatego, że tam cała klasa polityczna jest zjednoczona, zresztą podobnie jak na Łotwie, a u nas, nawet wczorajsza, momentami żenująca debata w Sejmie z udziałem polityków opozycji pokazała, że tu niestety obce państwa, obce reżimy, mogą tą sytuację jakoś rozgrywać - stwierdził.

Czytaj więcej

Eskalacja na granicy z Białorusią

Od rana 8 listopada polskie władze alarmowały, że rozpoczyna się największa jak dotąd próba sforsowania siłą polskiej granicy, w związku ze zmierzaniem w stronę granicy tysięcy imigrantów. Grupy imigrantów miały być sformowane przez białoruskie władze, choć z pojawiających się później doniesień wynikało, że marsz na granicę był oddolną inicjatywą imigrantów. W poniedziałek po południu doszło do siłowych prób przekroczenia polskiej granicy, udaremnionych jednak przez polskie siły bezpieczeństwa.

Według informacji Radia Białystok z wieczora, 9 listopada, dwie kilkudziesięcioosobowe grupy imigrantów siłowo sforsowały granicę Polski. Informacje te potwierdził szef MON, Mariusz Błaszczak. W kolejnych dniach takie próby organizowane przez grupy od kilkudziesięciu do nawet kilkuset osób były podejmowane regularnie.

W związku z sytuacją w rejonie przygranicznym stan wyjątkowy na swojej granicy z Białorusią wprowadziła, 9 listopada, Litwa.

Na granicy Polski z Białorusią od 2 września obowiązuje stan wyjątkowy w związku ze zwiększoną presją migracyjną na granicę Polski na tym jej fragmencie. Presja ma być efektem wojny hybrydowej prowadzonej przez władze Białorusi, które sprowadzają na terytorium swojego kraju imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, a następnie ułatwiają im przedostanie się na granicę z Polską, a także granice z Litwą i Łotwą. Działania te są odpowiedzią reżimu w Mińsku na sankcje nałożone na Białoruś przez UE.

W związku z sytuacją na granicy rząd podjął decyzję o budowie wysokiej na 5,5 metra zapory na granicy. Zapora ma powstać do połowy 2022 roku. 12 listopada decyzję o budowie ogrodzenia na granicy z Białorusią podjęła Łotwa. Z kolei Ukraina, w związku z kryzysem migracyjnym, skierowała na swoją granicę z Białorusią 8,5 tysiąca dodatkowych żołnierzy i funkcjonariuszy straży granicznej.

Polski rząd podjął też działania dyplomatyczne w krajach, z których pochodzą imigranci docierający do Polski. W ich wyniku m.in. w Iraku zamknięto konsulaty Białorusi w Bagdadzie i Irbilu. Ponadto po rozmowach prowadzonych ze stroną turecką, wobec groźby unijnych sankcji, którymi mogłyby zostać objęte linie lotnicze Turkish Airlines, biletów na samoloty latające z tureckich lotnisk do Mińska, nie tylko linii Turkish Airlines, ale i białoruskiej Belavii, nie mogą już kupować obywatele Iraku, Syrii i Jemenu.

15 listopada imigranci koczujący w pobliżu zamkniętego przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej przenieśli się w bezpośrednie sąsiedztwo przejścia. 16 listopada grupa ok. 100 agresywnych imigrantów zaatakowało ogrodzenie i polskich funkcjonariuszy, rzucając w nich kamieniami, butelkami i granatami hukowymi. Atak trwał kilka godzin, kilku polskich policjantów, a także funkcjonariuszka Straży Granicznej i żołnierz zostali ranni.

- Mieliśmy do czynienia z czymś co wszyscy określiliśmy jako regularny szturm na polską granicę - mówił wiceminister nawiązując do wtorkowego ataku imigrantów na granicy Polski z Białorusią. 

- W mojej ocenie wbrew intencjom tych, którzy stali za tym wczorajszym szturmem, jeśli chodzi o wymiar polityczny, to ten obrazek, który poszedł w świat jest niekorzystny dla Łukaszenki - stwierdził jednocześnie Poboży.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił agentów CBA skazanych w aferze gruntowej
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"