Hołownia odniósł się do śmierci 30-letniej kobiety w ciąży, która w wyniku obumarcia płodu zmarła na sepsę.
Krótko przed śmiercią kobieta relacjonowała rodzinie, że lekarze czekają na samoistną śmierć płodu, aby uniknąć aborcji i odpowiedzialności za nią po ubiegłorocznym wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. TK orzekł, że aborcja z przyczyn embriopatologicznych jest niezgodna z konstytucją.
Czytaj więcej
"Lekarze i położne zrobili wszystko co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o Pacjentkę i jej Dziecko" - poinformował we wtorek szpital w Pszczynie. "Osobną sprawą jest ocena stanu prawnego w zakresie dopuszczalności przerywania ciąży" - przekazano w komunikacie.
Szymon Hołownia ocenił, że zeszłoroczny wytok TK był "katastrofą", ale tę katastrofą spowodował Jarosław Kaczyński, burząc wieloletni "kompromis aborcyjny", aby odwrócić uwagę od nieporadności rządu w walce z pandemią.
- Teraz będzie robił to samo, fundując nam kolejną wojnę o aborcję, by ukryć swoje prawdziwe problemy - mówił Hołownia. Problemy te, to, jego zdaniem, szalejąca drożyzna, kary nałożone przez Unię Europejską czy sytuacja na granicy z Białorusią. - To jego stara taktyka, odpalić gdzieś bombę, nawet jeżeli to będzie kosztowało życie ludzie, żeby ludzie tam pobiegli.