Gdyby wybory parlamentarne odbyły się teraz, na PiS głosowałoby 17 proc. Polaków deklarujących udział w głosowaniu. PO ma 40 proc. poparcia – to dane CBOS. Inne badania też pokazują trend niekorzystny dla partii Jarosława Kaczyńskiego.
– To wciąż proporcje z sondaży z ostatniego półrocza, czyli zwycięstwo PO stosunkiem 2:1. Nie widzę zapowiedzi istotnej zmiany tej tendencji – mówi „Rz” Eryk Mistewicz, specjalista ds. marketingu politycznego.
Szansą na zmniejszenie przez PiS dystansu dzielącego je od PO miała być zmiana wizerunku. Na styczniowym kongresie w Krakowie ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego zrezygnowało z agresywnej retoryki i ostrej krytyki PO w mediach. W ramach kampanii „Czyny, nie słowa” zaczęło mówić o gospodarce i finansach. Wizytówkami PiS zostały Joanna Kluzik-Rostkowska, Grażyna Gęsicka i Aleksandra Natalli-Świat, nazwane przez media aniołkami Kaczyńskiego. Miały udowadniać, że PiS ma receptę na trudne czasy.
– Ostatnie eksperymenty PiS ze zmianą taktyki nie przyniosły rezultatu – uważa Eryk Mistewicz. W sondażu CBOS partia Kaczyńskiego straciła od marca 3 punkty procentowe poparcia (PO traci 2 pkt proc.).
– To wynik w granicach błędu statystycznego – mówi Joachim Brudziński, przewodniczący zarządu PiS. – Odrobimy.