Wojna o Smoleńsk - komu na niej zależy?

Do zmiany retoryki Kaczyńskiego nakłonili jego dawni współpracownicy walczący o wpływy w partii – ustaliła „Rz”

Publikacja: 15.07.2010 01:24

Jarosław Kaczyński zarzucił Donaldowi Tuskowi, że ten ścigał się z nim w drodze do Smoleńska i że ni

Jarosław Kaczyński zarzucił Donaldowi Tuskowi, że ten ścigał się z nim w drodze do Smoleńska i że nie zadbał o poszanowanie przez stronę rosyjską zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Parlamentarny zespół ds. zbadania katastrofy smoleńskiej, który przed kilkoma dniami powołali posłowie PiS, choć formalnie nie ma takich uprawnień, będzie chciał przesłuchać m.in. premiera Donalda Tuska – dowiedziała się „Rz”.

– Zespół lada dzień zacznie funkcjonować i będziemy chcieli, by różne osoby, które mają wiedzę na temat sprawy, przyszły i podzieliły się nią z posłami – mówi poseł Mariusz Błaszczak, rzecznik Klubu PiS.

W kuluarach klubu mówi się, że prace zespołu, w którym dominować będą posłowie PiS (bo jak dotąd formalnie żaden z posłów koalicji PO – PSL nie zgłosił chęci udziału w nim), mają być mocnym atutem w „wojnie o katastrofę smoleńską”. Ta wybuchła po wywiadzie udzielonym przez Jarosława Kaczyńskiego tygodnikowi „Gazeta Polska”.

[srodtytul]Atak w tygodniku[/srodtytul]

Prezes PiS w ostrych słowach opowiedział o tym, co wydarzyło się w pierwszych godzinach po katastrofie. Zarzucił Tuskowi, że ten ścigał się z nim w drodze do Smoleńska, że nie zadbał o poszanowanie przez stronę rosyjską zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

O kulisach podróży Jarosława Kaczyńskiego i działaniach Rosjan „Rz” informowała już krótko po katastrofie. Wtedy jednak politycy PiS nawet anonimowo wypowiadali się wstrzemięźliwie, zastrzegając, że nie chcą wykorzystywać tragedii do ataków na rząd. Skąd ta zmiana retoryki?– Jest czas szoku, pogrzebu i refleksji. Gdyby państwo polskie należycie wywiązywało się z obowiązku zbadania tej katastrofy, nie musielibyśmy mocno domagać się wyjaśnień – odpowiada poseł Błaszczak.

– Była kampania i prezes mówił o sobie i programie. Teraz jest czas, by głośno domagać się prawdy – dodaje Krzysztof Jurgiel, wiceszef Klubu PiS.

[srodtytul]Walka w PiS[/srodtytul]

Ale zdaniem naszych informatorów „wojna o katastrofę smoleńską” została wywołana celowo. – Czekają nas wybory do władz partii. Ludzie, których ostatnio prezes odsunął, chcą odzyskać wpływy – twierdzi członek Rady Politycznej PiS. Wskazuje na grupę współpracujących z Kaczyńskim jeszcze w Porozumieniu Centrum. Określani mianem talibanu z racji niechęci do zmian wizerunkowych w PiS, stracili na znaczeniu, gdy w kampanii lider partii zbliżył się do grupy „liberałów”, m.in. Joanny Kluzik-Rostkowskiej i Pawła Poncyljusza.

– Taliban wie, że wpływ na prezesa będzie miał tylko, gdy dojdzie do ostrej wojny z PO – mówi inny polityk PiS. – Dla Kaczyńskiego wyjaśnienie katastrofy to idee fixe, więc starzy współpracownicy, wykorzystując, że Joasia jest na urlopie, a Poncyljusz w szpitalu, podgrzali emocje.

Zdaniem naszego rozmówcy to dlatego Brudziński we wtorek w TVN 24 zarzucił Tuskowi, że zostawił ciało prezydenta w ruskiej trumnie, w błocie. Z Brudzińskim nie udało nam się wczoraj porozmawiać.

[srodtytul]Kontrnatarcie PO[/srodtytul]

– To absurdalne zarzuty – tak rzecznik rządu Paweł Graś skomentował w TVN24 twierdzenie, że w drodze na miejsce katastrofy premier miał ścigać się z prezesem PiS.

– Premier miał nadzieję, że będzie mu towarzyszył Jarosław Kaczyński. Prezes PiS podjął decyzję o samodzielnym wyjeździe, co trzeba było uszanować – mówił Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości.

Graś odpierał też zarzuty o pozostawieniu ciała Lecha Kaczyńskiego na folii. – Leżało na noszach przykryte białym płótnem, tak jak inne ciała – mówił.

Inni politycy PO nie byli już tak łagodni. – Prezes PiS w trakcie kampanii próbował cynicznie przekonać opinię publiczną, że się zmienił – stwierdził poseł Paweł Olszewski w „Sygnałach dnia”. A poseł Janusz Palikot w blogu napisał: „Gówniane błoto Kaczyńskiego i Brudzińskiego (…) Gówno wybiło”.

– To najprawdopodobniej wynik wojny koterii w PiS wywołanej przez jastrzębie sfrustrowane świetnym wynikiem, jaki w kampanii wypracowała grupa o umiarkowanych poglądach – ocenia prof. Wawrzyniec Konarski, politolog.

– Wypowiedź Brudzińskiego zaskoczyła – dodaje dr Artur Wołek, politolog. – To nie była obrona przed pytaniami, tylko atak, niczym mordobicie na weselu. Będziemy mieć nową odsłonę wojny PO i PiS.

Jego zdaniem wojna jest na rękę Platformie. – Bo kto będzie chciał rozliczać PO z obietnic, jeśli będą o tym mówić „szaleńcy”, którzy w rządzie widzą „morderców ze Smoleńska” – zauważa.

Parlamentarny zespół ds. zbadania katastrofy smoleńskiej, który przed kilkoma dniami powołali posłowie PiS, choć formalnie nie ma takich uprawnień, będzie chciał przesłuchać m.in. premiera Donalda Tuska – dowiedziała się „Rz”.

– Zespół lada dzień zacznie funkcjonować i będziemy chcieli, by różne osoby, które mają wiedzę na temat sprawy, przyszły i podzieliły się nią z posłami – mówi poseł Mariusz Błaszczak, rzecznik Klubu PiS.

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Hołownia w Helsinkach, czyli cała naprzód na północ
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium