Pierwszy plakat wyborczy za tablicą „Śmiłowo” zachęca do głosowania na kandydata SLD Zbigniewa Ajchlera. Ale im dalej, tym więcej Stokłosy: na słupach, płotach. Na parkingu należącej do niego firmy ogromna tablica głosi: "Stokłosa senatorem", i przypomina o dacie uzupełniających wyborów.
Ale o tym w Śmiłowie nie trzeba przypominać. O godz. 11 w sali gimnastycznej szkoły, gdzie mieści się lokal wyborczy, kręci się kilkanaście osób. Pół godziny wcześniej PKW ogłosiła cząstkową frekwencję. W okręgu pilskim nie przekracza 1 proc. Najlepsza jest gmina Kaczory, w której leży Śmiłowo – 3 procent. – No to Heniu ma już 3 procent – rzuca do koleżanki wychodząca z sali blondynka w średnim wieku.
[srodtytul]Przekupstwo?[/srodtytul]
Ruch przed lokalem coraz większy. Trzy dwudziestokilkuletnie elegancko ubrane kobiety pytane, na kogo głosują, na chwilę milkną. – Na Stokłosę – pada w końcu odpowiedź. Dlaczego? – No bo jego znamy, a pozostałych kandydatów nie. Jak był senatorem, sporo zrobił, a smród z jego zakładów mięsnych też już nie tak dokuczliwy – mówią.
Na Stokłosę chce głosować też pan Bogdan. – Głosuje się na tego, kto daje pracę, nie? – chrypi. Pan Bogdan, dziś emeryt, kiedyś pracował w zakładach Stokłosy. – Złego słowa nie dam o człowieku powiedzieć. Zanim rozkręcił interes, tu nie było nic. A gdyby odszedł, znów byśmy zostali z niczym – mówi.