Od trzech dni politycy żyją raportem Ryszarda Kalisza z prac komisji śledczej wyjaśniającej okoliczności śmierci byłej posłanki SLD. Znalazły się w nim wnioski o postawienie przed Trybunałem Stanu byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
– Poseł Kalisz zrobił dość zasadniczą woltę, jeszcze kilkadziesiąt godzin temu widzieliśmy go jako taką radosną postać na Paradzie Równości, a dzisiaj zamienił się w krwawego jastrzębia – skomentował ten wniosek premier Donald Tusk.
54-letni Ryszard Kalisz rzeczywiście nigdy nie należał do napastliwych polityków. Przeciwnie, słynął z poczucia humoru, którym kwitował wiele politycznych sporów, i dystansu wobec siebie.
W czasach rządów AWS Stefan Niesiołowski nazwał go „pornogrubasem". Kalisz przyjął potem przeprosiny. Dziś obaj politycy okazują sobie życzliwość.
Ja, Ryszard
Przy swojej niebagatelnej tuszy polityk SLD potrafi np. wziąć udział w charytatywnym meczu piłki nożnej, po którym wszyscy są zachwyceni jego występem. W Sojuszu można często usłyszeć kpiny z wybujałego ego posła. – Ma zwyczaj mówić o sobie: Ja, Ryszard Kalisz, gdyby odciąć nazwisko, to zostanie Ja Ryszard, co świetnie oddaje jego osobowość – śmieje się jeden z polityków.