Reklama

Jesienią do Sejmu trafi projekt ws. podatku zdrowotnego. „Ten system długo tak nie pociągnie”

Podatek zdrowotny to jest coś, co mamy już gotowe. Wydaje się to nam ważną i kompleksową reformą systemu ochrony zdrowia. To jest oszukiwanie siebie, że obecna składka wystarcza – ona jest niesprawiedliwa i skonstruowana bardziej pod przedsiębiorców niż pod pracowników. Chcemy ją usunąć i zastąpić jednolitą daniną podatku zdrowotnego - powiedział w rozmowie Joanną Ćwiek-Świdecką rzecznik prasowy klubu Lewicy Łukasz Michnik.

Publikacja: 25.09.2025 12:08

Łukasz Michnik, rzecznik prasowy klubu Lewicy

Łukasz Michnik, rzecznik prasowy klubu Lewicy

Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Gościem porannego programu Joanny Ćwiek-Śwideckiej był Łukasz Michnik, rzecznik prasowy klubu Lewicy. Polityk podczas rozmowy mówił między innymi o ograniczeniu dostępu do alkoholu w naszym kraju oraz o tym, kiedy do Sejmu trafić może projekt w sprawie podatku zdrowotnego. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Wojna ustaw z alkoholem. Już dwa projekty chcą usunąć procenty ze stacji i reklam

Założenia projektu Lewicy ws. ograniczenia dostępności do alkoholu. „Łatwiej dostać wódkę niż leki” 

Dyskusja na temat częściowej prohibicji, której wprowadzenie w wielu już gminach w Polsce doprowadziło do zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach w nocy, odżyła przy okazji burzliwej debaty stołecznych radnych. Zeszłotygodniowe, burzliwe obrady zakończyły się ostatecznie przyjęciem uchwały umożliwiającej wcielenie pomysłu w życie tylko w dwóch dzielnicach – w Śródmieściu i na Pradze Północ.

Łukasz Michnik – rzecznik prasowy Lewicy – zapytany został w rozmowie Joanną Ćwiek-Świdecką, czego konkretnie domaga się jego klub, jeżeli chodzi o ograniczenie sprzedaży alkoholu. Ugrupowanie złożyło w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.

Reklama
Reklama

- Ustawa jest dużo szersza, nocny zakaz sprzedaży alkoholu to jest jeden z jej elementów. Ona wychodzi naprzeciw dużemu problemowi w Polsce, jaki mamy przede wszystkim z dostępnością alkoholu i z jego widocznością. Ta cała sfera zdrowotna też jest jednak nie do pominięcia. Wychodząc na początek od kontekstu społecznego i od statystyk – dzisiaj w Polsce ponad trzy miliony ludzi nadużywa alkoholu. W samej Bydgoszczy mamy więcej monopolowych niż w całej Norwegii. 60 proc. piętnastolatków już spożywa alkohol i mamy już dziesięć razy więcej punktów sprzedaży alkoholu, monopolowych, sklepów niż aptek. Jest łatwiej dostać wódkę niż leki w Polsce – powiedział Łukasz Michnik. - Zakaz sprzedaży alkoholu nocą od 22.00 do szóstej to jest pierwszy element ustawy. Drugi element ustawy to jest całkowity zakaz reklamy alkoholu, bo nie jest normalną sytuacją, że dzieci – również w internecie – są zalewane reklamami alkoholu przez influencerów. Chodząc po mieście też cały czas widzimy gdzieś jakąś reklamę piwa czy czegokolwiek innego. Trzeci element to jest zakaz promocji – dodał. 

Czytaj więcej

Wojna ustaw z alkoholem. Już dwa projekty chcą usunąć procenty ze stacji i reklam

Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych? Łukasz Michnik: Chcemy przywrócić normalność 

Rzecznik prasowy Lewicy mówił także o sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. - Stacja benzynowa, stacja alkoholowa. Tam też jest problem, bo 50 proc. kierowców, którzy zostali złapani na jeździe pod wpływem alkoholu, przyznaje się, że alkohol kupiło na stacji benzynowej. My przywracamy pewną normalność. Niektórzy nam zarzucają, że jesteśmy jacyś skrajni w poglądach – że chcemy odbierać ludziom smak życia i po prostu decydować i odbierać wolność. Ale tak naprawdę to ta sytuacja, te statystyki, o których powiedziałem, to jest ekstremum. To jest skrajność. My chcemy przeciągnąć to w stronę normalności i chcemy po prostu, żeby tę normalność popierać. Jak widać w sondażach bardzo dużo ludzi to popiera, 70 proc. Polek i Polaków - zauważył. 

- Jesteśmy za kontynuowaniem mapy akcyzowej. Co bardzo ciekawe, teraz Karol Nawrocki i środowisko PiS-u mówi, że nie – że nie podpisze ustawy podwyższając akcyzy. A przecież sam PiS proponował dobrą rzecz, czyli mapę akcyzową, jak powinna akcyza rosnąć. Są badania i statystyki, które pokazują, jak zmieniała się średnia cena chleba do średniego wynagrodzenia względem zmiany cen alkoholu do średniego wynagrodzenia. I możemy z nich powiedzieć jednoznacznie, że żywność drożeje dużo szybciej niż alkohol w Polsce - stwierdził polityk. - Akcyza musi iść dalej. I musi być większa – nie tylko ze względu na to, żeby żeby ten alkohol zrobić mniej dostępny, ale też ze względu na to, że środki, które wpływają do budżetu, mogłyby iść właśnie na Fundusz Ochrony Zdrowia, który też zajmuje się leczeniem alkoholizmu, a kosztuje dzisiaj w Polsce bardzo dużo. Po prostu to są też środki na to, żeby, żeby ludzie żyli zdrowiej, żeby nasza służba i ochrona zdrowia pracowała lepiej - podkreślił. 

Czytaj więcej

Wyścig na zakazy dla alkoholu. Ustawa Lewicy już w Sejmie, Polski 2050 w czwartek

Rzecznik prasowy klubu Lewicy: Kwestia ograniczenia dostępu do alkoholu jest ponadpartyjna 

Michnik zaznaczył także, że „problem w nocnych zakupach alkoholowych jest w tym, że zwykle nie kupujemy alkoholu, a go dokupujemy”. - To znaczy, że o 20.00 robimy sobie zakupy. Jeśli chcemy napić się wina, piwa, czegokolwiek innego, to racjonalną decyzję podejmujemy. Myślimy o tym, ile damy rady wypić i tyle kupujemy. Później – kiedy idzie się o tej czwartej w nocy do sklepu – już nie podejmuje się racjonalnych decyzji. Wtedy dzieją się właśnie najgroźniejsze rzeczy. Wtedy – podczas tych eskapad – mamy bijatyki na mieście. Statystyki pokazują, że w Krakowie liczba interwencji nocnych po wprowadzeniu nocnego zakazu sprzedaży alkoholu spadła o prawie 70 proc. Tu chodzi w bardzo dużej mierze o bezpieczeństwo - zaznaczył rzecznik prasowy klubu Lewicy. - Druga rzecz to jest zdrowie, a trzecia to cywilizowanie tego spożycia. Jak już ktoś musi się napić i chce, to niech to robi w miejscu do tego przeznaczonym, a nie na ulicy czy w parku - dodał. 

Reklama
Reklama

Polityk zauważył również, że kwestia ograniczenia dostępu do alkoholu „to nie jest rzecz ani lewicowa, ani prawicowa”. - To jest po prostu rzecz zdrowego rozsądku. Naprawdę dziecko alkoholika tak samo cierpi – nieważne czy rodzic ma lewicowe, czy prawicowe poglądy. To jest rzecz, która która wydaje się być trochę ponadpolityczna, Platforma Obywatelska – stając okoniem w tej sprawie – tak naprawdę tylko tylko na tym straci, bo ten zakaz przy takim poparciu i tak wejdzie. Tylko wejdzie później, a Platforma będzie musiała z tego się wycofywać. Uważam, że robią nie tylko głupią rzecz, jeśli chodzi o politykę publiczną, ale też głupią rzecz, jeśli chodzi o logikę – arytmetykę partyjną, polityczną - ocenił odnosząc się do tego, że stołeczni radni przyjęli w 19 września stanowisko w sprawie „działań ograniczających negatywne skutki nocnej sprzedaży alkoholu”. Zaproponował je właśnie klub Koalicji Obywatelskiej, i zakłada ono między innymi wdrożenie pilotażowego programu nocnej prohibicji w Śródmieściu i na Pradze Północ. Jednocześnie prezydent Rafał Trzaskowski wycofał swój projekt dotyczący nocnej ciszy alkoholowej, która miałaby obowiązywać na terenie całego miasta. W głosowaniu przepadł również projekt Lewicy i Miasto Jest Nasze, które wprowadzał bliźniacze ograniczenia. Oba zakładały wprowadzenie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach paliw na terenie Warszawy. Pierwszy w godzinach 23.00-6.00, drugi - 22.00-6.00. 

Jak ocenił Michnik, „Platforma Obywatelska stała w pewnym rozkroku już od wielu, wielu lat”. - Chciała przytulać i prawicowy elektorat, i lewicowy - powiedział. 

Czytaj więcej

Składka zdrowotna dzieli rząd Donalda Tuska. Lewica wyznacza czerwone linie

Woda za darmo dla każdego gościa w restauracji? Tego chce Lewica

Polityk podczas odniósł się także do tego, że posłowie Lewicy zaproponowali, by goście w restauracjach mogli otrzymywać wodę z kranu za darmo. Zaproponowali oni poprawkę do projektu zmian w ustawie o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę, która zakłada, że restauratorzy będą zobligowani do wydania swoim gościom pół litra wody z kranu.

To jest standard w wielu europejskich krajach. W Warszawie i w Polsce bardzo dużo restauracji już to praktykuje. Po prostu przed zamówieniem dostaje się karafkę wody kranowej. My chcemy to po prostu, żeby to było standardem uregulowanym prawnie. To restauracja ma obowiązek po prostu dać taką taką wodę. To nie jest żaden koszt, branża naprawdę od tego nie upadnie. To spotyka się ze świetnym odbiorem społecznym. Ludzie też tego chcą. A ta branża – jak mówiłem – sama już często to praktykuje - zauważył Michnik. 

Czytaj więcej

Ewa Szadkowska: Składka zdrowotna, czyli paliwo wyborcze
Reklama
Reklama

Rzecznik prasowy klubu Lewicy o podatku zdrowotnym: To kompleksowa reforma systemu ochrony zdrowia

Rzecznik prasowy klubu Lewicy mówił także o podatku zdrowotnym. - Może już to zapowiem – podatek zdrowotny to jest coś, co mamy gotowe. To wydaje się nam ważną i kompleksową reformą systemu ochrony zdrowia i nakładów na system ochrony zdrowia. Mówiliśmy o tym przy okazji debaty o składce zdrowotnej – o tym, że ten system po prostu tak długo nie pociągnie, że to jest oszukiwanie siebie, że obecna składka wystarcza. Ta składka jest też niesprawiedliwa, ona jest skonstruowana bardziej pod przedsiębiorców niż pod pracowników. My mamy projekt tego, żeby składkę usunąć i zastąpić ją jednolitą daniną podatku zdrowotnego - powiedział. 

W jakiej wysokości miałby być podatek, o którym mówi polityk? - Nie będę teraz tego zdradzał, bo chcemy to ogłosić już przy specjalnym – dedykowanym temu –wydarzeniu. Ale mogę zapowiedzieć, że to jest reforma całkowita, jeśli chodzi o to, jak finansowany jest system ochrony zdrowia. To jest naprawdę duży model ekonomiczny, który może w przeciągu kilku lat doprowadzić do tego, że będziemy powyżej średniej europejskiej, jeśli chodzi o wydatki na ochronę zdrowia niż niż jesteśmy teraz, czyli w ogonie - stwierdził. - Ten model składa się z trzech bardzo ważnych filarów. To, co mogę na dzisiaj powiedzieć, to że jest to przełożenie ciężaru finansowania z systemu ochrony zdrowia, ze słabych na silnych. Dzisiaj nieproporcjonalnie mniej są obciążeni ci najwięksi gracze, niektórzy nie płacą wcale i nie dokładają się w żaden sposób do naszego systemu ochrony zdrowia. Jednak z niego korzystają, bo korzystają z pracy polskich pracowników, którzy o to zdrowie muszą dbać. Więc mogę powiedzieć na dzisiaj tyle, że to będzie ważne przełożenie akcentów - zaznaczył. 

Kiedy projekt w sprawie podatku zdrowotnego może trafić do Sejmu? - Tego jeszcze konkretnie nie będę mówił, ale na pewno jesienią, Jesienią na pewno zaprezentujemy nasz pomysł - zapowiedział Michnik. 

Gościem porannego programu Joanny Ćwiek-Śwideckiej był Łukasz Michnik, rzecznik prasowy klubu Lewicy. Polityk podczas rozmowy mówił między innymi o ograniczeniu dostępu do alkoholu w naszym kraju oraz o tym, kiedy do Sejmu trafić może projekt w sprawie podatku zdrowotnego. 

Założenia projektu Lewicy ws. ograniczenia dostępności do alkoholu. „Łatwiej dostać wódkę niż leki” 

Pozostało jeszcze 96% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
ABW wyjaśni udział Sławomira Cenckiewicza w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego
Polityka
Skandal w Domu Poselskim. Łukasz Mejza zaatakował senatora
Polityka
Grzegorz Schetyna: Wypowiedź Donalda Trumpa to była kompletnie nowa rzecz. To jest zwrot w polityce USA
Polityka
O czym nie wie Donald Tusk, czyli kulisy amerykańskiej misji Michała Kamińskiego
Reklama
Reklama