Z informacji, do jakich dotarła „Rz", wynika, że sprawa jest już przesądzona. Bez konsultacji ze związkowcami i pracodawcami zapadła decyzja o przedłużeniu działania ustawy antykryzysowej do końca 2013 r. Pracodawcy zauważają, że zaledwie dwa jej przepisy przydały się im w czasie kryzysu. Choć dodają: lepsze takie regulacje niż żadne.
– Wystąpiliśmy do premiera Donalda Tuska o podjęcie negocjacji w sprawie przedłużenia obowiązywania tej ustawy, gdyż nie można robić tego w sposób mechaniczny – mówi Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ. – Pod tym pismem podpisali się wszyscy partnerzy, czyli zasiadający w Komisji Trójstronnej przedstawiciele związków zawodowych i pracodawców. Negocjacje są potrzebne, aby rozstrzygnąć, dlaczego te przepisy nie zadziałały. Podobna ustawa przyjęta w Niemczech ochroniła 3 miliony etatów, nasza w ogóle się nie sprawdziła.
Rząd zakładał, że ustawa pomoże ochronić 200 tys. pracowników.
Tymczasem w latach 2009 i 2010 Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych wypłacił niecałe 7 mln zł pomocy, z której skorzystało ok. 8 tys. pracowników w 191 firmach (to m.in. część pieniędzy na ich wynagrodzenia, które pracodawca dostawał np. podczas sezonowych przestojów).
191 firm skorzystało z pomocy finansowej przewidzianej w ustawie antykryzysowej