Narasta społeczny opór przeciwko reformie emerytalnej zapowiedzianej przez premiera Donalda Tuska. SLD będzie zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie podwyższania wieku emerytalnego, począwszy od 2013 roku. To już druga taka inicjatywa, bo "Solidarność" jeszcze przed Bożym Narodzeniem zapowiedziała opór przeciwko tej reformie. I już zbiera podpisy.
Dwie inicjatywy
Partia Leszka Millera wspólnie z OPZZ debatuje w sobotę na temat reformy emerytalnej. Spotkanie, na które SLD zaprosił kilkaset osób, ma się zakończyć decyzją o zbieraniu podpisów pod wnioskiem o referendum. Żeby Sejm zajął się takim projektem, musi się pod nim podpisać 500 tys. obywateli. Sojusz chciałby spytać Polaków, czy popierają rządowy projekt podwyższenia wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67. roku życia, czy też prawo do przejścia na emeryturę powinno być uzależnione od przepracowanych lat - np. 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn, co proponuje OPZZ.
- Reforma emerytalna dotyczy wszystkich obywateli, więc trzeba im dać możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie - tłumaczy inicjatywę swojej partii Dariusz Joński, rzecznik Klubu SLD.
Akcja "Solidarności" jest bardziej zaawansowana. Związek już zbiera podpisy pod wnioskiem o referendum. Ma też stronę internetową, skąd można wysłać protestacyjne emaile do premiera. Związkowcy zamierzają zebrać wymagane 500 tys. podpisów jeszcze w styczniu.
- Rząd zapowiedział, że ustawy emerytalne będą gotowe pod koniec tego miesiąca, a my chcemy zablokować prace nad nimi - mówi "Rz" Piotr Duda, szef NSZZ "S".