Jeśli przegra, pociągnie w dół całą PO

Jacek Rostowski staje do walki o polityczne przetrwanie. Przeciwko sobie ma nie tylko kryzys i opozycję, ale też samorządy i koalicjanta. Jeśli przegra, pociągnie w dół całą PO

Aktualizacja: 06.10.2012 11:00 Publikacja: 06.10.2012 01:01

Dla ministra finansów zaczynają się ciężkie czasy, niektórzy mówią nawet o tym, że mamy do czynienia z początkiem końca jego wpływów. Właśnie przegrywa prestiżowy spór z Waldemarem Pawlakiem o wprowadzenie kasowego rozliczenia VAT. Sam fakt, że do godzenia zwaśnionych ministrów musiał włączyć się premier Tusk, pokazuje, że Rostowski nie ma powodów do radości. Coraz częściej to właśnie jego obwinia się o kłopoty rządu.

Robi to już nie tylko opozycja, ale też ludowcy i politycy PO. – Nawet nasi samorządowcy już go nienawidzą. On ich za bardzo lekceważy – mówi nam ważny polityk PO.

Konflikt dotyczy zaostrzenia ze strony resortu finansów zasad zadłużania się jednostek samorządu terytorialnego. – Panie ministrze finansów, błagam, niech pan nas tak nie ciśnie – apelowała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz na ostatniej Radzie Krajowej PO.

Minister finansów pilnuje budżetu żelazną ręką, ale liczba jego przeciwników wciąż rośnie

Na ogół jednak Platforma stoi murem za swoim ministrem. Wszyscy wiedzą bowiem, że jego klęska będzie klęską całej partii. Poza tym Rostowski to prawa ręka Tuska. I tylko zdanie premiera wydaje się dla niego wiążące. – Nie podlega niczyim wpływom. Słucha tylko Tuska – mówi członek zarządu krajowego PO. Premier z kolei uważa ministra za wybitnego znawcę makroekonomii i strażnika finansów państwa. Rzeczywiście Rostowski pilnuje budżetu żelazną ręką, co nie przysparza mu przyjaciół. Jest skonfliktowany z ludowcami, samorządami, związkami zawodowymi i częścią środowisk biznesowych, która przychylnie patrzy na blokowane przez niego pomysły resortu gospodarki. – Jacek jest całkowicie impregnowany na argumenty natury politycznej. Takie, że trzeba komuś ustąpić, bo inaczej będzie konflikt – tłumaczy go jeden z naszych rozmówców.

Wielu polityków i ekspertów wskazuje jednak, że polityka Rostowskiego sprowadza się głównie do cięcia wydatków i oszczędzania, zarzuca mu się brak wizji. – Główny problem bierze się z innej optyki, jednorocznej, księgowej, a nie rozwojowej, czyli o przyszłych dochodach – mówił niedawno Pawlak.

Wśród polityków można jednak usłyszeć, że i premierowi, i ministrowi obecny układ bardzo odpowiada. Dla Tuska Rostowski jest wygodny, bo prowadzi za niego rozliczne wojny. Rostowski zaś, jak mówią w PO, „ma ciąg na bramkę, jeśli chodzi o karierę polityczną". Natura polityka odzywa się w nim zresztą coraz częściej. Lubi prowokować opozycję. I choć politykom PO bardzo się to podoba, to utrudnia ministrowi merytoryczną pracę i kontakty z ekonomistami. Ci ostatni nie wiedzą, jak jego pomysły traktować: politycznie czy merytorycznie.

– Rostowski jest piekielnie trudnym partnerem dla innych ministrów. Trudno go przekonać do zwiększenia wydatków, ale jest partnerem racjonalnym. Aby z nim rozmawiać, trzeba mieć rzeczowe argumenty – mówi „Rz" minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.

Dla ministra finansów zaczynają się ciężkie czasy, niektórzy mówią nawet o tym, że mamy do czynienia z początkiem końca jego wpływów. Właśnie przegrywa prestiżowy spór z Waldemarem Pawlakiem o wprowadzenie kasowego rozliczenia VAT. Sam fakt, że do godzenia zwaśnionych ministrów musiał włączyć się premier Tusk, pokazuje, że Rostowski nie ma powodów do radości. Coraz częściej to właśnie jego obwinia się o kłopoty rządu.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Polityka
To koniec Trzeciej Drogi? Jest komentarz Szymona Hołowni
Polityka
PKW chce wyjaśnień ws. kampanii Trzaskowskiego. Zwróciła się do ABW
Polityka
Nawrocki weźmie udział w posiedzeniu RBN. Zaprosił go Duda
Polityka
Mateusz Morawiecki: Działania Izraela są właściwe
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
PSL ma plan: zaszachować Nawrockiego. Co na to koalicjanci?