SLD już zaciera ręce, że nareszcie pozbędzie się lewicowego rywala, bo Ruch Palikota niechybnie objawi gospodarczy liberalizm.
Jednym z pomysłów, który zamierza przedstawić Ruch Palikota w ramach jesiennej kampanii programowej, jest reforma systemu emerytalnego. Andrzej Rozenek, rzecznik Ruchu Palikota, w rozmowie z „Rz” mówi, że pomysł polega na tym, by państwo gwarantowało wszystkim pracującym jednakową emeryturę, np. w wysokości 2 tys. złotych. – Bez żadnych wyjątków dla górników, służb mundurowych czy sędziów i prokuratorów – zaznacza Rozenek. – Kto chciałby mieć wyższą emeryturę, musiałby sam o to zadbać.
Według Rozenka to lepszy system niż obecnie obowiązujący w Polsce, w którym nikt nie wie, jakie świadczenie ostatecznie będzie pobierał na emeryturze.
Nie jest to pomysł świeży. W lipcu podobny postulat zgłosiła Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry. A ekspert Centrum im. Adama Smitha Robert Gwiazdowski uważa, że wprowadzenie emerytury obywatelskiej, jednakowej dla wszystkich, jest doskonałym sposobem na zakończenie sporów o przywileje emerytalne różnych grup społecznych.
Jednak sam fakt, że Ruch Palikota zajął się tematami gospodarczymi, ucieszył polityków SLD. – Ruch Palikota jest partią liberalną pod względem gospodarczym, a więc nareszcie przestanie być konfrontowany z SLD jako konkurencyjna partia lewicowa – mówi Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny Sojuszu. – Po prostu na scenie będzie jedna partia lewicowa, czyli Sojusz, i partia liberalna, czyli Ruch Palikota.
Poseł Łukasz Gibała z Ruchu Palikota rzeczywiście ma nadzieję, że nowy program partii będzie bardziej liberalny niż lewicowy, ale zastrzega, że nic nie jest jeszcze przesądzone i mogą być o to ostre spory.