Reklama
Rozwiń
Reklama

Rząd pełen byłych ministrów

Szefowie resortów coraz częściej korzystają z doświadczenia swoich poprzedników. To skutek ich dojrzałości czy przeciwnie – niskich kompetencji?

Publikacja: 13.02.2014 04:00

Marcin Korolec

Marcin Korolec

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

W skład gabinetu politycznego powołanego w listopadzie ministra środowiska Macieja Grabowskiego wszedł jeden z jego poprzedników Andrzej Kraszewski – dowiedziała się „Rz". Wcześniej inny z nich, Marcin Korolec, został wiceministrem.

Takie nasycenie resortu byłymi ministrami jest wyjątkowe na tle rządów po 1989 roku. Jednak z doświadczenia poprzednika korzysta też minister sportu Andrzej Biernat. W gabinecie politycznym zatrudnił Adama Giersza.

Andrzej Kraszewski dostał w ministerstwie ćwierć etatu. – Stanął na czele zespołu, który do kwietnia ma przeanalizować funkcjonowanie przepisów tzw. ustawy śmieciowej i zaproponować ewentualne propozycje nowelizacyjne  – tłumaczy rzecznik resortu Paweł Mikusek i mówi, że był to pomysł ministra Grabowskiego.

Inna była historia zatrudnienia Korolca. W trakcie listopadowego szczytu klimatycznego premier Donald Tusk postanowił go pozbawić funkcji ministra. Jednak, by uspokoić uczestników tej międzynarodowej imprezy, zdecydował się uczynić go pełnomocnikiem ds. polityki klimatycznej i zostawić w ministerstwie.

Zdaniem Pawła Mikuska współpraca przebiega bezkonfliktowo. – Polityka klimatyczna jest też w centrum zainteresowania głównego ministra, jednak każdy zna swoje kompetencje. Maciej Grabowski i Marcin Korolec siedzą obok siebie nawet podczas spotkań kierownictwa resortu – zaznacza.

Reklama
Reklama

Głębsze konflikty raczej nie wystąpią też w Ministerstwie Sportu. Biernat i Giersz współpracują od lat. Gdy o zatrudnieniu Giersza doniosły w styczniu media, resort tłumaczył, że ma on się zająć „strategią rozwoju sportu".

Zdaniem posła PiS Mariusza Oriona Jędryska zatrudnienie poprzedników może wynikać z luk w kompetencjach obecnych ministrów. – Maciej Grabowski został ministrem po to, by poszukać pieniędzy na zrujnowany budżet. Jest sprawnym finansistą, jednak nowicjuszem w dziedzinie gospodarowania środowiskiem – tłumaczy.

– Być może w grę wchodzą jakieś układy i rozgrywki personalne, jednak moim zdaniem świadczy to o profesjonalizacji polityki – polemizuje politolog dr Bartłomiej Biskup.

Zauważa, że dotąd częściej niż o współpracy ministrów z  ich poprzednikami mówiło się o animozjach. Konflikt miał m.in. wybuchnąć między ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem a jego poprzedniczką Ewą Kopacz.  Poseł SLD Dariusz Joński uważa jednak, że nowy model zarządzania jest nieprzejrzysty. – Skoro tamci byli tacy źli, po co powołuje się ich ponownie? Może dlatego, że ci nowi są jeszcze gorsi? – pyta.

W skład gabinetu politycznego powołanego w listopadzie ministra środowiska Macieja Grabowskiego wszedł jeden z jego poprzedników Andrzej Kraszewski – dowiedziała się „Rz". Wcześniej inny z nich, Marcin Korolec, został wiceministrem.

Takie nasycenie resortu byłymi ministrami jest wyjątkowe na tle rządów po 1989 roku. Jednak z doświadczenia poprzednika korzysta też minister sportu Andrzej Biernat. W gabinecie politycznym zatrudnił Adama Giersza.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Polityka
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz: Żadna koalicja nie jest dana raz na zawsze
Polityka
Wykluczony z Polski 2050 poseł dołączył do klubu Polski 2050
Polityka
Zbigniew Ziobro: To nie ja kupowałem Pegasusa, wtedy nie wiedziałem nawet, jak się nazywa
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Polityka
Czy Donald Tusk powinien odejść? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama