Sławomir Nowak bez wyroku przed wyborami

Proces byłego ministra transportu wkracza ?w decydującą fazę. Jednak wyrok w sprawie Sławomira Nowaka może zapaść dopiero w listopadzie.

Publikacja: 19.08.2014 02:00

Sławomir Nowak bez wyroku przed wyborami

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Dziś o godz. 10 w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia kolejna rozprawa w procesie polityka, którego prokuratura oskarżyła o pominięcie w pięciu oświadczeniach majątkowych wartego więcej niż 10 tys. zł zegarka.

Jak dowiedzieliśmy się w sekcji prasowej warszawskiego sądu, to przedostatni termin, na który zaplanowano przesłuchania świadków. Zeznawać mają dwaj biegli, którym zlecono oszacowanie wartości zegarka, oraz współwłaściciel salonu, w którym dokonano zakupu.

Kolejne zaplanowane rozprawy odbędą się dopiero za trzy miesiące, czyli już po przewidywanych na 16 listopada wyborach samorządowych. W powyborczy poniedziałek 18 listopada mają być przesłuchani dwaj dziennikarze.

Potem proces mógłby się zakończyć. – Zamknięcie przewodu sądowego planowane jest na 24 listopada, ale jest to uzależnione od przebiegu najbliższej rozprawy i ewentualnych wniosków dowodowych – informuje „Rz" Anna Danielak z sekcji prasowej warszawskiego sądu.

Skąd trzymiesięczna przerwa w procesie? W sądzie usłyszeliśmy, że problemem jest wyznaczanie trzyosobowych składów sędziowskich. W tym dniu nie mogą oni mieć żadnych innych rozpraw.

Jednak do tej pory rozpoczęty w kwietniu proces toczył się w dość szybkim tempie. Dzisiejsza rozprawa jest drugą w tym miesiącu, a wcześniejsze terminy były wyznaczane co kilka tygodni.

Kolejne zaplanowane rozprawy odbędą się dopiero za trzy miesiące

W tym czasie dwa razy zeznawała Karolina Kleszcz, która przez lata była najbliższą współpracownicą Nowaka, a potem dostała pracę w Biurze Marketingu PKP Cargo (jedna ze spółek Skarbu Państwa).

To ona wypełniała kwestionowane oświadczenia majątkowe. Podobnie jak były pryncypał przekonywała, że nie wiedziała o konieczności zgłaszania cennego zegarka. Mówiła, że była przekonana, iż w rubryce przeznaczonej na mienie ruchome należało wpisać samochód.

Podczas drugiego przesłuchania pytania zadawał jej obrońca Nowaka. – A co by pani odpowiedziała pytana, czemu nie wpisała pani biżuterii wartej powyżej 10 tys. zł – dopytywał prof. Piotr Kardas.

– Nie wiem, co bym odpowiedziała. Mam do siebie pretensje, że nie podpowiedziałam ministrowi o tym zegarku. Nie miałam wtedy takiej wiedzy, nie wiedziałam, że trzeba go wpisywać – stwierdziła Kleszcz.

Po raz drugi w tym procesie przesłuchani będą także biegli. Dwaj dotąd przesłuchani nie podtrzymali swoich opinii, na których opierał się akt oskarżenia. Według prokuratury zegarek mógł być wart 17 tys. zł.

Jeden z rzeczoznawców przekonywał przed sądem, że zegarek był „sponiewierany", miał skrócony pasek i porysowaną kopertę. Ocenił, że jest wart 10–12 tys. zł. Ale przy tej sumie poseł również powinien go wpisać do oświadczenia majątkowego.

Dziś o godz. 10 w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia kolejna rozprawa w procesie polityka, którego prokuratura oskarżyła o pominięcie w pięciu oświadczeniach majątkowych wartego więcej niż 10 tys. zł zegarka.

Jak dowiedzieliśmy się w sekcji prasowej warszawskiego sądu, to przedostatni termin, na który zaplanowano przesłuchania świadków. Zeznawać mają dwaj biegli, którym zlecono oszacowanie wartości zegarka, oraz współwłaściciel salonu, w którym dokonano zakupu.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Polityka
Sondaż: Czy Polacy chcą ponownego przeliczenia głosów oddanych w wyborach?
Polityka
Jakie są sukcesy rządu Donalda Tuska? Nowy rzecznik rządu: Punktualność pociągów
Polityka
Sąd: nalot na lubelski klasztor w poszukiwaniu posła Romanowskiego bezzasadny
Polityka
Donald Tusk pytany o wybory prezydenckie. Wyjął konstytucję, zacytował jeden z artykułów
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Polityka
Marcin Przydacz o ataku Izraela na Iran: Nikt nie chce być starty z powierzchni ziemi