„Jeden dron – to błąd, wiele dronów – to nie jest błąd” – mówi w rozmowie z BBC Jim Townsend, były zastępca amerykańskiego sekretarza obrony. Tej nocy byliśmy świadkami jawnego testowania Polski, a więc i całego NATO przez Federację Rosyjską.
Czytaj więcej
Polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony w czasie nocnego ataku Ro...
Rosja narusza przestrzeń powietrzną Polski. Czas skończyć straszyć Moskwę cłami wtórnymi, czas je wprowadzić
Dobrze, że reakcja Polski była zdecydowana, oby po niej nastąpiła zdecydowana reakcja NATO i prezydenta USA Donalda Trumpa. Czas na długo zapowiadane nowe sankcje wobec Rosji, w tym sankcje wtórne na kupujących rosyjską ropę, o których Trump dotychczas przede wszystkim mówił (nałożył jedynie 25-procentowe cła wtórne na Indie, choć zapowiadał cła w wysokości 100 proc., które miały dotknąć również Chiny). Czas poważnie porozmawiać o zajęciu rosyjskich aktywów zamrożonych za granicą i przekazaniu ich walczącej z Rosją Ukrainie. Czas skończyć ze złudzeniami, że Władimir Putin i jego sojusznicy zrozumieją coś innego niż determinację świadczącą o gotowości do podejmowania najbardziej radykalnych kroków. Fakt wysłania przez Rosję kilkunastu dronów nad Polskę świadczy o tym, że dotychczasową presję wywieraną przez Zachód na Moskwę Kreml odczytuje jako słabość, nie siłę. Dopóki USA będą tylko wyznaczać terminy, po których już na pewno podejmą działania przeciwko Putinowi, dopóty Putin będzie mówił: „sprawdzam”. Na razie, niestety, za każdym razem okazuje się, że ultimatum było blefem.
Żaden Polak nie może dziś powiedzieć „to nie nasza wojna”. Co jeszcze musiałby bowiem zrobić Władimir Putin, aby udowodnić, że w rozpoczętej przez niego wojnie nie chodzi tylko o Donbas, nie chodzi tylko o Kijów
Kancelaria Prezydenta była w nocy w kontakcie z rządem. I tak już powinno pozostać
Dla Polski to, co wydarzyło się w nocy z 9 na 10 września to sygnał, że czas zawiesić polityczne spory – przynajmniej w obszarze bezpieczeństwa i dyplomacji. To nie czas na udowadnianie sobie wpisami w serwisie X czy złośliwymi uwagami na konferencjach prasowych kto jest górą w wojnie polsko-polskiej, w której szańcami stały się obecnie Pałac Prezydencki i Kancelaria Premiera. Wobec realnego zagrożenia nie stać nas na to, by się dzielić. Od rana napływają do nas sygnały o stałym kontakcie Kancelarii Prezydenta z rządem. I dobrze. Ale tak musi to wyglądać również w kolejnych dniach, tygodniach i miesiącach. Czas dorosnąć, bo historia zaczyna od nas tego wymagać. Tu nie chodzi o to, kto zyska jeden czy dwa polityczne punkty. Tu chodzi o bezpieczeństwo Rzeczpospolitej.