Reklama
Rozwiń
Reklama

Kempa: Dobrze, że w Sejmie nie dochodzi do rękoczynów

- W polskim parlamencie poziom agresji jest bardzo wysoki - powiedziała posłanka Solidarnej Polski Beata Kempa, komentując awanturę, która wybuchła podczas nocnych obrad w Sejmie.

Aktualizacja: 18.12.2014 22:23 Publikacja: 18.12.2014 21:33

Beata Kempa

Beata Kempa

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

– Obrazki, które widzieliśmy na tej sali, przypominały sceny rodem z filmu „Wielkie żarcie" Marco Ferreriego – tak Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu ocenił zachowanie Krystyny Pawłowicz z PiS, która podczas środowych głosowań jadła w sali obrad Sejmu. W awanturze, która wybuchła wśród parlamentarzystów, Jarosław Kaczyński apelował do marszałka, aby przywołał do porządku „grubiańską część sali". Z poselskich ław dobiegały w tym czasie m.in. okrzyki: „siadaj kurduplu".

Michał Kamiński, gość programu "Dziś wieczorem" w TVP Info przyznał, że sam pamięta swoje niestosowne zachowanie wobec Andrzeja Leppera. – Obraziłem pana marszałka, bo krzyknąłem do niego. Wstałem, przeprosiłem, bo mi się głupio zrobiło – powiedział.

Jego zdaniem do przekroczenia granicy dochodzi, gdy zaczynamy obrażać drugiego człowieka i kpić z jego wyglądu lub nazwiska. Przywołał przykład niestosownego wobec niego zachowania ze strony prezesa Jarosława Kaczyńskiego i komentarza dotyczącego jego włosów, a właściwie jego braku. – – Pamiętam, jak mnie bolało, gdy prezes Kaczyński szydził, że nie mam włosów i robił to publicznie. Nie powinien tego robić – mówił. - To rzeczy, które zubażają debatę polityczną. Czym innym jest ostro ocenić, barwnie porównać.

Dodał też, że jego zdaniem posłanka Pawłowicz nie zburzyła polskiego parlamentaryzmu swoim zachowaniem, ale nie należało ono do najgrzeczniejszych. – Można jej było zwrócić uwagę, bo sala sejmowa nie jest dobrym miejscem do spożywania posiłków – powiedział.

Beata Kempa zauważyła natomiast, że w polskim Sejmie poziom agresji jest bardzo wysoki, często brakuje natomiast rozmów merytorycznych. – Można jedynie być zadowolonym, że w naszym parlamencie nie dochodzi do rękoczynów. Tego się trzymajmy – stwierdziła. Jej zdaniem po tym, co stało się w środę w Sejmie, przeprosić powinien Andrzej Rozenek. – Tu chodzi o spór kobiety i mężczyzny. To pan Rozenek powinien przeprosić. Najgorsze, jeśli ktoś chce zaistnieć nie retoryką, merytoryczną znajomością tematu, ale chce dołożyć przeciwnikowi politycznemu. To jest niesmaczne – mówiła.

Reklama
Reklama

Kamiński dodał natomiast, że przez podobne spory instytucje takie jak Sejm nie mają zbyt wielkiego autorytetu wśród Polaków.

– Obrazki, które widzieliśmy na tej sali, przypominały sceny rodem z filmu „Wielkie żarcie" Marco Ferreriego – tak Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu ocenił zachowanie Krystyny Pawłowicz z PiS, która podczas środowych głosowań jadła w sali obrad Sejmu. W awanturze, która wybuchła wśród parlamentarzystów, Jarosław Kaczyński apelował do marszałka, aby przywołał do porządku „grubiańską część sali". Z poselskich ław dobiegały w tym czasie m.in. okrzyki: „siadaj kurduplu".

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Polityka
Donald Tusk czy Karol Nawrocki? Którego z nich Polacy postrzegają jako „lepszego” polityka
Polityka
Od pomocy ofiarom do skandalu. Na czym polega afera Funduszu Sprawiedliwości?
Polityka
Europoseł Grzegorz Braun domaga się ochrony kontrwywiadowczej
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Polityka
Plany Zbigniewa Ziobry? „Nie będą wpisywały się w scenariusz Tuska”
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama