Zgromadziliśmy się tu, by powiedzieć "nie" układom CETA i TTIP - mówiła otwierając demonstrację liderka Akcji-Demokracji Maria Świetlik.
Towarzyszyły jej okrzyki tłumu: "hop, hop, hop - CETA stop". Powiewały flagi Polski, Solidarności i innych organizacji.
Tuż przed tym, jak manifestacja wyruszyła pod Kancelarię Premiera, lider Partii Razem Adrian Zandberg przypomniał protesty przeciwko umowie ACTA (Umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu towarami podrabianymi). "Zatrzymaliśmy tamtą próbę ograniczania naszych praw i dokładnie tak europejska solidarność obywateli, pracowników, związkowców, zatrzyma CETA i zatrzyma TTIP" - mówił Zandberg.
"CETA została przemaglowana i przepchnięta przez PO-PiS. W Sejmie przy ostatniej dyskusji nad CETĄ Platforma i PiS poszły razem, a rzeczywiście można do tego dodać PSL" - dodał lider ruchu Kukiz'15 Paweł Kukiz.
Edyta Jaroszewska-Nowak ze Stowarzyszenia Ekoland mówiła, że rolnicy chcą produkować żywność tak, aby nie szkodzić ludzkiemu zdrowiu, ale też nie niszczyć przyrody. "To my najwcześniej zrozumieliśmy, jakim wielkim zagrożeniem są ponadnarodowe korporacje. Później protestowaliśmy przeciwko temu, żeby korporacje zawłaszczały nasiona, do których odwieczne prawo ma rolnik. My rolnicy ekologiczni wiemy, że każdy polityk, który działa na szkodę naszego państwa jest złym politykiem. To my powinniśmy wybierać polityków i mieć wpływ na ludzi, których wybieramy. Do tego potrzebna jest zmiana ordynacji wyborczej. To my musimy wybierać ludzi, którym ufamy, do których mamy zaufanie, a nie partie. To system jest zły, system trzeba zmienić. To my ludzie powinniśmy decydować, nie PSL, nie PiS, nie PO, ale oddolny ruch społeczny. Musimy iść razem, tylko wtedy wygramy te sprawę" - argumentowała.