Środowy wyrok Trybunału może mieć znaczenie dla opodatkowania piwa, a zwłaszcza opartych na nim napojów smakowych. Dotyczy bowiem kwestii, czy dany napój jest piwem, czy tylko „napojem na bazie napoju fermentowanego”. W tym drugim przypadku podatek akcyzowy jest znacznie wyższy. Jednak meritum sprawy Trybunał pozostawił do rozstrzygnięcia polskiemu sądowi.
Sprawa trafiła do TSUE jako pytanie prawne sądu karnego w Piotrkowie Trybunalskim. Prowadzi on sprawę przedsiębiorcy oskarżonego o oszustwo podatkowe (sygn. IV Ka 698/17). Produkował bowiem napój alkoholowy, który sprzedawał jako piwo smakowe. Zarzucono mu jednak, że w rzeczywistości produkt ten miał w sobie – w uproszczeniu mówiąc – za mało piwa. Sąd zapytał zatem Trybunał o to, co należy uznawać za piwo w świetle „akcyzowej” dyrektywy Rady 92/83/EWG.
Osią sporu jest to, czy za piwo można uznać wyrób, w którym udział składników niesłodowych w brzeczce (surowcu) jest przeważający w stosunku do składników słodowych. Innymi słowy – czy wciąż jest piwem napój, w którym ekstrakt typowo piwny stanowi mniej niż połowę składu.
Trybunał uznał, że dyrektywa akcyzowa pozwala uznać za „piwo otrzymywane ze słodu” napój, stworzony na bazie brzeczki zawierającej mniej składników słodowych niż składników niesłodowych, do którego dodano syrop glukozowy przed procesem fermentacji. Jednak warunkiem jest, by „cechy organoleptyczne tego wyrobu odpowiadały cechom organoleptycznym piwa”. Zweryfikowanie tych cech pozostawiono sądowi w Piotrkowie.
Gdyby się okazało, że podobne produkty z surowca z małą ilością słodu nie są piwem, to należałoby od nich płacić akcyzę jak za wyroby fermentowane. Wynosi ona 158 zł za hektolitr. Stawkę za piwo oblicza się w bardziej skomplikowany sposób, z użyciem specjalistycznych stopni Plato. W praktyce za 1 hl najpopularniejszych piw produkowanych w Polsce należy zapłacić ok. 90 zł akcyzy.