Minister finansów mimo wielu przegranych w sądzie nie poddaje się. Konsekwentnie twierdzi, że refundacja wydatków na okna albo drzwi jest przychodem właściciela mieszkania. Kwotę zwrotu trzeba wykazać w zeznaniu rocznym i zapłacić od niej podatek według skali (czyli 18 albo 32 proc. w zależności od innych zarobków).
– Trudno uznać, że właściciel lokalu, który dostał pieniądze z funduszu remontowego, coś na tym skorzystał. Wcześniej je bowiem tam wpłacił – mówi Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii EOL. – Odzyskał więc jedynie własne środki – podkreśla.
Fiskus jest jednak innego zdania. Twierdzi, że przychód powstaje, bo to właściciel mieszkania ma obowiązek ponosić koszty jego utrzymania. Dlatego sfinansowanie przez spółdzielnię wydatków na remont stanowi dla niego realne przysporzenie majątkowe. Tak właśnie minister finansów odpowiedział na interpelację poselską (nr 17 606/2013).
Własność czy prawo
Skarbówka odpuszcza natomiast tym, którzy mają spółdzielcze prawa do lokali. Oni nie muszą płacić podatku od refundacji.
– Nie ma podstaw do różnicowania sytuacji prawnej lokatorów w zależności od tego, czy zdecydowali się na wyodrębnienie własności mieszkań, czy też posiadają do nich prawa spółdzielcze – mówi Jan Czerwiński, radca prawny w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. – Wszyscy mają obowiązek zasilania funduszu remontowego i na takich samych zasadach mogą korzystać z jego środków. Nic na zwrocie kosztów inwestycji nie zarabiają, nie otrzymują bowiem żadnego przysporzenia.