Premier Donald Tusk, przedstawiając w Sejmie informację o działaniach rządu, zapowiedział zmiany w tzw. uldze na dzieci. To kolejny element polityki prorodzinnej, wcześniej rząd wydłużył do roku urlop rodzicielski, zwiększył dostępność przedszkoli i znacząco obniżył opłatę za nie. Celem zapowiedzianych zmian jest zwiększenie liczby urodzeń i polepszenie sytuacji finansowej rodzin wychowujących dzieci, szczególnie wielodzietnych.
To nie zapomoga
Fundamentalne znaczenie ma to, że zwiększamy ulgi na dzieci w taki sposób, żeby mogły z niej skorzystać wszystkie rodziny, w których chociaż jeden z rodziców płaci PIT. Zmiana jest niezwykle ważna, ponieważ dotychczas pełne wykorzystanie ulgi było nieosiągalne dla wielu podatników, w tym dla niemal połowy rodzin wielodzietnych, których podatek był niższy od maksymalnego poziomu ulgi. Teraz budżet państwa po prostu zwróci im kwotę niewykorzystanej ulgi.
Po to, by ulga nie zamieniła się w zniechęcającą do pracy, a często uzależniającą zapomogę, zwrot nie może przekroczyć łącznej kwoty zapłaconych przez podatnika składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Warunkiem zwrotu jest zatem opodatkowana i oskładkowana praca przynajmniej jednego z rodziców. To niezwykle ważne, bo zależy nam, by dzieci wychowywały się w rodzinach, w których praca, a nie zasiłek, jest wartością i sposobem na życie. Jest to swego rodzaju kontrakt – pracujesz i masz dzieci, wtedy możesz liczyć na dodatkową pomoc państwa. Dlaczego? Bo dzieci to inwestycja w przyszłość. Najlepsza z możliwych, a skorzystają na niej wszyscy obywatele.
Istotą każdej ulgi podatkowej jest obniżenie płaconego podatku. Zaproponowane przez premiera rozwiązanie pozwala na obniżenie nie tylko podatku, ale także pozostałych danin ponoszonych na rzecz państwa. Każde inne rozwiązanie staje się zapomogą, a nie ulgą. Takie zapomogi istnieją i są elementem pomocy społecznej.
Pojawiające się opinie, że limit ograniczy istotnie liczbę podatników, którzy skorzystają na zmianie, są nieprawdziwe. Skorzysta z niej ponad milion rodzin (ok. 1,8 mln podatników), w których wychowuje się ok. 2 mln dzieci. To znaczy, że ponad 97 proc. rodzin będzie mogło wykorzystać w pełni ulgę na dzieci.