Żywność każdorazowo opuszcza organizm w stosunkowo nieodległej przyszłości od chwili konsumpcji, dlatego nie można uznać, że pracownik, który dostał jedzenie od pracodawcy, uzyskuje wymierną korzyść. Ten argument nie przekonał skarbówki, która nakazała doliczyć wartość posiłków do przychodów beneficjenta i opodatkować.
O interpretację wystąpiła prowadząca działalność gospodarczą dentystka. W swoim gabinecie zatrudnia na pół etatu technika analityki medycznej. Wykupiła mu katering dietetyczny składający się z trzech–pięciu posiłków dziennie. Informuje, że pracownik cierpi na cukrzycę, ma też usunięty woreczek żółciowy. Dlatego musi być na specjalnej diecie, dostosowanej do jego indywidualnych potrzeb. Dentystka podkreśla, że chce zapewnić mu wyżywienie o najwyższym możliwym standardzie. Powołuje się na art. 16 kodeksu pracy. Przepis ten mówi o zaspokajaniu bytowych, socjalnych i kulturalnych potrzeb pracownika.
Czytaj więcej
Firma może stosować promocyjne ceny w transakcjach z wpływowymi osobami. Podatkowo na tym nie straci.
Czy fundowane posiłki są przychodem zatrudnionego technika? Czy wartość kateringu trzeba doliczyć do jego wynagrodzenia i potrącić zaliczkę na PIT? Właścicielka gabinetu twierdzi, że nie. Przytacza wyrok Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K 7/13), w którym określono, jakie kryteria muszą być spełnione, aby zakwalifikować przekazywane pracownikowi świadczenie jako jego przychód.
Po pierwsze, pracownik powinien korzystać ze świadczenia dobrowolnie, bez żadnego przymusu. Po drugie, musi być spełnione w interesie pracownika, a nie pracodawcy. Po trzecie, powinno przynieść mu korzyść w postaci powiększenia aktywów lub uniknięcia wydatku, który musiałby ponieść. Po czwarte, korzyść ta jest wymierna i przypisana indywidualnie.