Taką możliwość daje podatnikom najnowsza nowelizacja [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3D04A98A83104D28D10CD59C547E5A61?id=176376]ordynacji podatkowej[/link] podpisana już przez prezydenta. System ma być uruchomiony zaraz po publikacji ustawy i rozporządzeń wykonawczych. Dzięki nowym przepisom zainteresowani nie muszą posiadać tzw. kwalifikowanego podpisu elektronicznego.
Co prawda już od roku można rozliczać się online, ale chętnych nie było zbyt wielu. Zestaw do generowania bezpiecznego podpisu kosztuje bowiem 300 – 400 zł, a do tego co roku trzeba ponosić opłaty związane z jego używaniem – ok. 100 zł. Przy składaniu tylko jednego zeznania rocznie było to więc nieopłacalne. Co więcej, zanim ktoś przesłał swój PIT przez Internet, musiał najpierw złożyć do urzędu skarbowego zawiadomienie w formie papierowej i poczekać na potwierdzenie.
[srodtytul]Dane zamiast e-podpisu [/srodtytul]
Teraz jako zabezpieczenie całej operacji służyć będą tzw. dane autoryzacyjne podatnika, w tym NIP i PESEL oraz... kwota przychodu z ubiegłorocznego zeznania. Ponadto nie trzeba już będzie składać do urzędu żadnych papierowych dokumentów. Warto przy tym zaznaczyć, że jest to tylko zmiana techniczna, nie podatkowa. Inna będzie jedynie forma komunikacji z urzędem.
W uproszczony sposób złożyć będzie można PIT-37 oraz załączniki do tego formularza: PIT/O (ulga na dzieci, odliczenie darowizn), PIT/D (odliczenie wydatków mieszkaniowych) oraz PIT-2K (oświadczenie dla osób po raz pierwszy rozliczających ulgę odsetkową).