Jest szansa, że skończą się kłopoty z opisaną we wczorajszej "Rz" sprawą wysokiego VAT od elektronicznych książek. Wprawdzie nie pojawił się jeszcze żaden konkretny projekt przepisów, ale – jak się dowiedzieliśmy w Komisji Europejskiej – problem jest dostrzegany.
"Jednym z pryncypiów w ocenie stosowania obniżonych stawek (VAT – red.) jest, by podobne towary i usługi były jednakowo traktowane, z uwzględnieniem postępu technicznego" – brzmi odpowiedź biura prasowego Komisji na pytanie "Rz" o obniżkę VAT na e-booki.
Komisja zwraca przy tym uwagę na swój program zmian w VAT z grudnia 2011 r., w którym wskazała na konieczność gruntownego przeglądu stosowania przez państwa członkowskie preferencyjnych stawek tego podatku na niektóre towary i usługi. Wcześniej, bo w listopadzie 2011 r., o zrównanie stawek na książki elektroniczne i papierowe apelował Parlament Europejski.
Przypomnijmy, że nadal obowiązuje unijna dyrektywa, według której można stosować obniżoną stawkę VAT (w Polsce 5 proc.) tylko na tradycyjne książki. E-booki są traktowane jako usługa elektroniczna, opodatkowana podstawową stawką w danym kraju (czyli w praktyce 18 – 27 proc.). Jednakże Francja i Luksemburg zadziałały wbrew dyrektywie i wprowadziły u siebie stawki na e-booki w wysokości 5,5 oraz 3 proc. Ten wyłom może zakłócać europejski ład podatkowy, zwłaszcza że Internet nie uznaje granic – europejscy wydawcy mogą bez większego trudu sprzedawać swoje e-booki przez Luksemburg czy Francję i korzystać z niskiego opodatkowania.
Na razie jednak Bruksela najwyraźniej nie kwapi się do karcenia dwóch nieposłusznych państw. "Komisja jest w kontakcie z oboma krajami w tej sprawie" – taki lakoniczny komunikat otrzymała "Rz" z Brukseli.