Donos na siebie musi jednak złożyć, zanim jeszcze organy podatkowe będą miały informacje o tym, że deklaracja podatkowa nie trafiła do nich w terminie.
Z art. 16 kodeksu karnego skarbowego wynika, że nie podlega karze za przestępstwo lub wykroczenie skarbowe, kto po popełnieniu czynu zabronionego (czyli np. niezłożeniu na czas deklaracji VAT-7 albo rocznego zeznania podatkowego) zawiadomił o tym organ ścigania. Jest to tzw. czynny żal. Takie zawiadomienie powinno poza informacją o niezłożeniu na czas deklaracji dodatkowo wyjaśniać przyczyny i okoliczności niezłożenia jej w terminie. Powinno być złożone na piśmie albo przekazane ustnie do protokołu.
W praktyce czasami dochodzi do nieporozumień. Biorą się one stąd, że zdaniem fiskusa czynny żal nie jest skuteczny, jeśli przed jego złożeniem organ ścigania miał udokumentowaną wiadomość o popełnieniu przestępstwa lub wykroczenia skarbowego. Ponieważ termin złożenia deklaracji wynika bezpośrednio z przepisów ustaw podatkowych, zdaniem organów podatkowych dysponują one informacją o tym, że deklaracja nie została złożona (jest to odnotowywane w systemie POLTAX).
Wydaje się jednak, że brak notyfikacji w systemie o wpłynięciu deklaracji nie może być traktowany jako udokumentowana wiedza o tym, że podatnik spóźnił się ze złożeniem formularza. Aby bowiem czynny żal rzeczywiście był bezskuteczny, organy powołane do ścigania muszą dysponować odpowiednią (i udokumentowaną) wiedzą jeszcze przed jego złożeniem. Sam fakt niezłożenia deklaracji w terminie nie oznacza jeszcze, że podatnik nie może skutecznie skorzystać z czynnego żalu.
Pamiętajmy jednak, gdy chcemy skorzystać z czynnego żalu, aby przesłać do urzędu skarbowego najpierw zawiadomienie o spóźnieniu, a dopiero potem deklarację. Możemy też złożyć je jednocześnie. Nie postępujmy jednak odwrotnie: czyli nie wysyłajmy najpierw deklaracji, a dopiero potem czynnego żalu, bo wtedy będzie nieskuteczny.