W piątek Naczelny Sąd Administracyjny wydał precedensowy wyrok odmawiający prawa do zaliczenia w koszty tzw. renty planistycznej przy sprzedaży nieruchomości.
We wniosku o interpretację kobieta wyjaśniła, że w sierpniu 2007 r. kupiła wraz z inną osobą nieruchomość rolną. Działka nie była objęta miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Dwa lata później rada gminy uchwaliła dla niej miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Jednocześnie ustaliła na 15 proc. wysokość tzw. opłaty (renty) planistycznej.
Podatniczka wskazała, że w lipcu 2010 r. zbyła nieruchomość. Oznaczało to, że została zobowiązana do zapłaty tej renty. Zasady jej naliczania określa art. 36 ust. 4 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Zgodnie z nim, jeżeli w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą wartość nieruchomości wzrosła, a właściciel lub użytkownik wieczysty ją zbywa, to gmina może pobierać jednorazową opłatę. Jest ona określona w stosunku procentowym do wzrostu wartości, ale nie może być wyższa niż 30 proc.
Ponieważ sprzedaż nastąpiła przed upływem pięciu lat od końca roku, w którym działka była kupiona, podatniczka musiała też rozliczyć się z fiskusem (art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT). Zapytała więc, czy obliczając podstawę opodatkowania transakcji, może zaliczyć do kosztów odpłatnego zbycia opłatę planistyczną?
Fiskus odpowiedział, że renta planistyczna nie jest kosztem. Kobieta zaskarżyła interpretację. Sąd I instancji przyznał jej rację. Wskazał, że ustawodawca nie określa, jakie wydatki należy uważać za koszt odpłatnego zbycia. Uznaje się, że są to wyłącznie koszty, które muszą być poniesione w związku ze zbyciem, np. związane z wyceną, notarialne, pośredników, a także ciężary publicznoprawne (zwłaszcza PCC). W jego ocenie renta jest obligatoryjna, więc jest nieodłącznym elementem zbycia. Tym samym jest też kosztem podatkowym.