– Z punktu widzenia marketingu politycznego świetnie się złożyło, że moją byłą żonę reprezentuje Roman Giertych. Wszyscy pamiętają, jak postawiłem mu w studiu telewizyjnym znicz, przepowiadając koniec politycznej kariery – uśmiecha się Janusz Palikot.
Przyznaje, że dawno nie czuł się tak komfortowo: – Nie mam już poczucia, że muszę bardzo uważać, bo za następną wpadkę grozi mi wyrzucenie z PO.Nawet on sam nie ma jednak wątpliwości, że byłoby kłopotliwie, gdyby media chciały pójść śladem oskarżeń byłej żony zarzucającej mu wyprowadzenie części wspólnego majątku za granicę. Można jednak rozbroić minę, sugerując wersję zemsty kobiety i upokorzonego przeciwnika politycznego.
„Sednem tragedii są umarli, którzy nie chcą odejść, a ich ostatnim pokarmem są jeszcze żywi” napisał na swym blogu Palikot, komentując wiadomość, że jego eksżona zaangażowała jako swego pełnomocnika Giertycha.
Sam Palikot zawsze potrafił wejść w nowy rozdział życia, ostro odcinając się od przeszłości. Robi wszystko, by nikt nie przegapił najmniejszych detali jego osobistego szczęścia. Opowiada jak poznał obecną żonę – aktorkę Teatru Gardzienice, pokazuje nową rezydencję w najstarszej kamienicy w Lublinie. Gdy urodził mu się w drugim małżeństwie syn, zorganizował konferencję prasową, demonstrując noworodka fotoreporterom.– Swoje życie prywatne Palikot sprzedaje niesamowicie. Przy każdej okazji zaprasza dziennikarzy. Ci z tabloidów mówią, że inni milionerzy robią wszystko, by prasa się nie dostała na ich przyjęcia, a pan poseł – wręcz przeciwnie – opowiada lubelski dziennikarz. – A imprezy są bardzo ciekawe. W Lublinie nawet się gorszono, bo zaręczyny z obecną żoną Moniką odbyły się u dominikanów. Zakonnicy pokropili narzeczonych i pobłogosławili, jakby była to uroczystość religijna. A przecież Palikot jest rozwodnikiem. No i oczywiście wszyscy w mieście uznali, że pieniądze Palikota załatwiają wszystko.
Kiedy rozmawiam z ludźmi, którzy znali Palikota w czasach, gdy studiował filozofię na Uniwersytecie Warszawskim, wśród wielu anegdot słyszę jedną, dość zastanawiającą. – Ożenię się z dziewczyną bogatą, ładną i głupią – mówił swym kolegom Palikot. Te słowa utkwiły niektórym w pamięci, rzadko się w końcu zdarza, by młody mężczyzna tak formułował swe plany matrymonialne.