– Jeśli ta ustawa przejdzie, to teoretycznie będzie można zabić każdego, kto spróbuje dokonać aborcji. To licencja na zabijanie aborcjonistów – przekonywała demokratka Peggy Gibson, podkreślając, że projekt cofa Dakotę Południową „do epoki kamienia łupanego".
Propozycja republikanina przeraziła też sympatyków ruchu pro-choice. – Zapisy takiej ustawy mogą być niebezpieczne dla lekarzy dokonujących aborcji – tłumaczy „Rz" Kari Ann Rinker z Kansas National Organization of Women. – To zatrważające, bo stosunkowo niedawno w Kansas zamordowano lekarza dokonującego aborcji. Morderca doktora Tillera próbował w sądzie przekonywać, że zabójstwo było działaniem w obronie koniecznej.
George Tiller, znany jako „Doktor Aborcja", przez wiele lat był najsłynniejszą osobą w USA dokonującą tzw. późnych aborcji. Wykonywał je nawet w trzecim trymestrze ciąży. Gdy w 2009 roku wychodził z kościoła, zginął zastrzelony przez Scotta Roedera. W zeszłym roku Roeder został skazany na 50 lat więzienia.
Ustawę, mogącą stać się usprawiedliwieniem dla zabijanie aborcjonistów, popiera Dave Leach, antyaborcyjny aktywista z Iowa. Jego zdaniem przyjęcie ustawy w Dakocie Południowej doprowadziłoby do wstrzymania zabiegów aborcji, bo odstraszałoby lekarzy wykonujących zabiegi przerywania ciąży. – Ustawa raczej nie przejdzie, zwłaszcza teraz, gdy sprawą zainteresowali się dziennikarze – zauważa w rozmowie z „Rz" Leach.
I rzeczywiście, w Dakocie Południowej, która ma jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących aborcji w USA, projekt ustawy przeszedł co prawda przez komisję legislacyjną, został jednak odesłany do poprawki.
Republikanin Phil Jensen przekonuje teraz, że celem zgłoszonej przez niego ustawy nie było uderzenie w aborcjonistów, lecz obrona ciężarnych kobiet. – Powiedzmy, że chłopak dowiaduje się, iż jego była dziewczyna jest z nim w ciąży, i zaczyna bić ją w brzuch, aby zabić nienarodzone dziecko – tłumaczył Jensen, podkreślając, że prawo powinno w takich wypadkach chronić nienarodzone dzieci.
Republikanie – którzy po listopadowych wyborach mają przewagę w wielu stanowych parlamentach – liczą, że uda im się ograniczyć liczbę aborcji. Jak informuje „The Dallas Morning News", już w 18 stanach przeprowadza się badania USG u kobiet rozważających przerwanie ciąży. W dziewięciu z nich wymagana jest też konsultacja z lekarzem. Politycy w Teksasie idą jeszcze dalej. Zgodnie z ustawą przyjętą niedawno przez Senat w tym stanie badanie USG ma być przeprowadzone dwie godziny przed usunięciem ciąży. Lekarze będą także mieli obowiązek opowiedzenia np. o kończynach czy organach wewnętrznych nienarodzonego dziecka. Matka ma zobaczyć obraz płodu oraz posłuchać bicia jego serca. Nie musi tego robić, jeśli ciąża jest wynikiem gwałtu lub kazirodztwa. Lekarz będzie miał obowiązek przedstawić przygotowaną przez władze stanowe listę innych niż aborcja możliwych rozwiązań.