Kogo się boicie?

Publikacja: 11.08.2012 01:01

Dariusz Rosiak

Dariusz Rosiak

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

W dawnych czasach często sięgano po frazę „Bój się Boga". Wyrażała ona różne emocje – niedowierzanie, oburzenie, zniesmaczenie zachowaniem bliźniego, ale generalnie pokazywała jasną perspektywę: jest człowiek i jest Bóg, którego należy się bać. Dzisiaj, jak wiadomo, Boga nie ma, ale strach pozostał, tyle że taki na wzór Gogolowski: samych siebie się boimy.

Weźmy ocieplenie klimatu spowodowane, ma się rozumieć, przez człowieka. To musi budzić przerażenie! Doskonale ma się strach o dzieci, stąd popularność pedofilów, porywaczy dzieci, matek zabójczyń i innych bandytów. Rekordy popularności bije też strach o bycie wykorzystanym przez najbliższych: męża, który zawsze może pobić żonę, żonę, która może uciec z kochankiem i jeszcze przy rozwodzie zabrać dorobek życia. Dlatego, jeśli nie masz rodziny, to zastanów się: mężczyzna może cię zgwałcić na pierwszej randce, a kobieta omotać psychicznie i porzucić. Po co masz cierpieć...

Znakomicie sprzedają się choroby: pamiętacie ptasią grypę, wcześniej świńską, wcześniej chorobę wściekłych krów? Ogółem na wszystkie te choroby zmarło nieco ponad 1000 osób na całym świecie. Dla porównania: co roku milion ludzi umiera na malarię, 2 miliony na skutek powikłań po zarażeniu wirusem grypy typu A lub B. Jednak malaria ani zwykła grypa to nie koniec świata. A dobrze opakowany strach musi zapowiadać koniec świata i ludzkości. Sprawcami nieszczęścia jesteśmy zwykle my sami: nasza chciwość i brak poszanowania odwiecznych praw natury. Nie dość, że giniemy, to giniemy z własnej winy, i dobrze nam tak.

Paradoksalnie, w tym chorobliwym natężeniu troski o człowieka widać, jak antyhumanistyczna jest religia strachu. Nie ma w niej zgody na człowieka z jego wadami i zaletami ani na odkupienie. Wyznawcy religii strachu nie znają umiaru i nie chcą zaakceptować tak oczywistych faktów, jak poprawa stanu środowiska naturalnego czy jakości życia ogromnych rzesz ludzi. Im bardziej jesteśmy zdrowi, tym bardziej powinniśmy dbać o zdrowie, bo inaczej umrzemy. Im bardziej dbamy o lisy i jeże, tym bardziej powinniśmy je chronić, bo wyginą. Podobnie z prawami różnego rodzaju mniejszości: najbardziej zapalczywymi obrońcami praw homoseksualistów, kobiet, dzieci są ludzie żyjący w krajach, w których poziom tolerancji wobec tych grup społecznych jest większy niż kiedykolwiek w historii. Jednak przyznanie tego byłoby oddaniem przez adwokatów strachu kawałka władzy nad ludzką wyobraźnią, którą tak łatwo można kontrolować, snując wizje przepełnione bojaźnią o dzień jutrzejszy.

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Strach jest dziś najlepszym produktem oferowanym człowiekowi: to podstawa bytu mediów i tysięcy organizacji pozarządowych, których celem jest szukanie dróg wyjścia z rzekomo beznadziejnej sytuacji, w jakiej właśnie znalazła się ludzkość.

Jaki to raj dla polityków! Skoro w każdej chwili grozi nam apokalipsa, to przestajemy wierzyć w możliwość kształtowania własnego losu, stajemy się nieufni i cyniczni. Strach nas paraliżuje i ogranicza aspiracje. W odkryciach medycznych i technologicznych widzimy zagrożenia zamiast nadziei, w historii zapowiedź nadchodzących klęsk, w kontaktach z bliźnim zagrożenie dla wolności osobistej, w polityce wyłącznie źródło manipulacji i realizacji podejrzanych interesów grupowych. Zamykamy się w sobie, a działalność publiczna staje się nie tyle polem realizacji wartości, w które wierzymy, ile strefą, której granic nie należy przekraczać, bo za nimi czai się śmierć. W naszym polskim wypadku – PiS. Lepiej nie ryzykować, dla rozsądnego człowieka nie ma dziś alternatywy.

Obok polityków najlepszymi adwokatami strachu są „eksperci", czyli ludzie, którzy posiadają wiedzę tajemną, niezbędną do życia. Jeśli naprawdę chcesz zadbać o zdrowie, to nie wystarczy racjonalnie żyć, należy prowadzić tzw. zdrowy tryb życia, na który składają się odpowiednie odżywianie, prowadzone prawidłowo życie emocjonalne, w tym udany seks, sport wyznaczony dla konkretnej osoby na konkretny sezon. Każdą z tych dziedzin, które w zasadzie średnio rozgarnięty człowiek sam potrafi opanować, obsługuje dziś armia coachów, terapeutów, trenerów.

Weźmy dzieci: jeśli chcesz dobrze wychować dziecko, to nie wystarczy je kochać, wyzbyć się egoizmu, poświęcać czas. Dzięki współczesnym ekspertom wychowanie dziecka z naturalnej pracy w rodzinie zmienia się w tajemną wiedzę o poziomie komplikacji równej fizyce jądrowej. Od zajścia w ciążę, przez poród i każdy kolejny etap rozwoju dziecka musisz się szkolić i odsłaniać tajniki, o których istnieniu jeszcze niedawno nikt nie wiedział. A jeśli nie chcesz tego robić, to nie miej pretensji, jeśli twoje dziecko padnie ofiarą pedofila albo zostanie porwane przez siatkę handlarzy żywym towarem. Wybór należy do ciebie – mówi zatroskany ekspert.

Każdy ma taką apokalipsę, na jaką zasługuje. Strach przed Bogiem dawał nam wolność, strach przed drugim człowiekiem odbiera ją nam, dokonując gwałtu na podstawach naszego człowieczeństwa. Jest się czego bać.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą