Reklama

Michał Szułdrzyński: Prezydent Karol Nawrocki przekłuwa balonik narodowej dumy

Weto Karola Nawrockiego do ustawy o pomocy uchodźcom wojennych uderza w Ukraińców, ale jeszcze mocniej w nasze poczucie własnej wartości i w polską softpower.

Publikacja: 26.08.2025 17:58

Prezydent Karol Nawrocki

Prezydent Karol Nawrocki

Foto: PAP/Leszek Szymański

Samotna matka, wychowując niepełnosprawne dziecko, nie może pracować, więc straci prawo do 800+, podobnie jak żona żołnierza walczącego na froncie w pojedynkę opiekująca się trójką małych dzieci, co uniemożliwia łączenie obowiązków wychowawczych z pracą zarobkową. Ale 800+ nie straci matka nastolatka trwoniąca zasiłki na używki ani ta, która wychowuje dzieci samotnie, lecz ze wsparciem z pomocy społecznej. Dlaczego? Bo te dwie pierwsze są Ukrainkami, a dwie ostatnie Polkami. Taka „logika” i taka „moralność” stoi za podanym przez ośrodek prezydencki wetem do ustawy o pomocy Ukraińcom, którzy znaleźli w Polsce schronienie przed wojną. Ustawa miała przedłużyć o kolejne pół roku prawa, które nadano uchodźcom po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji z 2022 r.

Czytaj więcej

Weto Karola Nawrockiego. Rząd ma plan B w kwestii świadczeń dla cudzoziemców

Elon Musk chciał wyłączyć Starlinki Ukraińcom, weto Karola Nawrockiego może przybliżyć ten cel

Konsekwencje decyzji prezydenta wykraczają wszelako znacznie poza 800+. Jak zauważył Bogusław Chrabota, uderzą w polski rynek pracy, zmieniając – dokładnie za miesiąc – status prawny niemal miliona Ukraińców. Dodatkowo weto likwiduje podstawę prawną do opłacania przez Polskę rachunków za dostęp Ukrainy do satelitarnego systemu Starlink Elona Muska. Paradoksalnie to dopiero decyzja prezydenta Polski może zrealizować marzenie Muska, który od dłuższego czasu chciał odciąć Ukraińców od swej usługi – przez co ukraińskie wojsko zostałoby oślepione i ogłuszone w konfrontacji z rosyjskim agresorem.

Już nieraz pisałem na tych łamach o tym, jak Musk ograniczał Ukraińcom dostęp do Starlinków, torpedując np. akcje mające na celu ponowne odbicie Krymu. Oficjalne tłumaczenie brzmiało zawsze świetnie – nie możemy doprowadzić do eskalacji, bo chcemy uniknąć nuklearnego konfliktu z Rosją. Ale rzeczywistość była inna, Musk pozwolił rosyjskiej propagandzie znów święcić triumfy w samym sercu Zachodu. W tym tygodniu swoją cegiełkę do tego triumfu dołożył Karol Nawrocki.

Podsycanie antyukraińskich nastrojów jest niemoralne, politycznie głupie, a także uderza w polską soft power

Dla uczciwości trzeba dodać, że pomysł odebrania części Ukraińców świadczeń 800+ zgłosił w kampanii wyborczej kandydat rzekomo liberalny. Rafał Trzaskowski nazajutrz po odebraniu od Wołodymyra Zełenskiego medalu za wyjątkowy wysiłek stolicy na rzecz pomocy walczącej Ukrainie i uchodźcom z tego kraju, zorientował się, że nastroje społeczne radykalnie się zmieniły. Uznał, że musi dołączyć do chóru konfederacko-pisowskiego i zacząć utyskiwać na „niewdzięcznych Ukraińców”, którzy „panoszą” się w Polsce. Ale prezydentem Trzaskowski nie został, a Nawrocki owszem. I dziś to ten drugi odpowiada za uderzenie w Ukraińców przebywających w Polsce – czyli za decyzję wpisującą się w ciąg działań, które są niemoralne, politycznie głupie, a przede wszystkim uderzające w polską soft power. Tę samą, która w ostatnich latach była napędem dla narodowej dumy Polaków.

Reklama
Reklama

PiS zawsze twierdził, że elity chcą uczyć naród wstydu, ojkofobii i mikromanii. Nasza zbiorowa odpowiedź na los Ukraińców sprawiła, że jako wspólnota poczuliśmy się dumni z siebie. Znów poczuliśmy vibe Solidarności. Upijaliśmy się podziwem, który płynął ze świata. Co teraz mówimy – sobie i światu – prezydenckim wetem? Sorry, nie chcieliśmy być wcale tacy dobrzy

Dlaczego podsycanie antyukraińskich nastrojów jest niemoralne? Bo nasz wschodni sąsiad walczy dziś z rosyjską agresją, a Polska zamiast jednoznacznie stawać po jego stronie, zaczyna uderzać w ofiary. Oczywiście, wśród Ukraińców w Polsce są pewnie cwaniacy wykorzystujący dobrą wolę Polski i Polaków, są też pewnie dekownicy. Ale czy z faktu, że istnieją ludzie nadużywający pomocy społecznej wynika, że trzeba zlikwidować zasiłki?

Odpowiedzialny polityk, widząc wzrost nastrojów antyukraińskich, powinien próbować je mitygować. Nieodpowiedzialny – wskakuje na tę falę. I nie ma tu znaczenia, czy chodzi o używającego weta prezydenta Karola Nawrockiego, czy o premiera Donalda Tuska, który pręży muskuły przeciw trzem tuzinom fanów Maksa Korża łamiących przepisy porządkowe podczas koncertu artysty. Czy deportacja przez rząd młodej kobiety, która wtargnęła na płytę Stadionu Narodowego, manifestuje siłę Polski, czy raczej jej nieporadność?

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Antyukrainizm służy Rosji

Uderzanie w Ukraińców jest też politycznie bardzo niemądre. Polska dziś potrzebuje ukraińskiej siły roboczej, a jutro potrzebować jej będzie jeszcze bardziej. Potrzebuje Ukrainy, która zatrzymuje ofensywę rosyjskiej armii, a za trzy czy pięć lat będzie potrzebować jej jeszcze bardziej. Choć nasze interesy w wielu sprawach są rozbieżne, w sprawach strategicznych będziemy się w najbliższych dekadach wzajemnie potrzebować. Chyba że Ukraina wpadnie w ręce antyzachodnich oligarchów i podzieli los Białorusi, stając się zagrożeniem tak wielkim, jak zwasalizowany reżim Aleksandra Łukaszenki. Lepiej dla nas mieć w Ukrainie sojusznika i przyjaciela.

Pomagając Ukraińcom w 2022 roku Polska zyskała mnóstwo kapitału na arenie międzynarodowej. A Polacy zaczęli czuć dumę

Wreszcie zaś decyzja Karola Nawrockiego uderza w źródło narodowej dumy. Moja redakcyjna koleżanka Estera Flieger napisała kiedyś z wielką przenikliwością, że pomoc dla ukraińskich uchodźców stała się momentem przełomowym w postrzeganiu Polaków przez samych siebie. Dzięki temu, co miliony zwykłych obywateli, samorządy, biznes i rząd zrobili po 24 lutego 2022 r., popatrzyliśmy na siebie samych z dumą. PiS zawsze twierdził, że elity chcą uczyć naród wstydu, ojkofobii i mikromanii. Nasza zbiorowa odpowiedź na los Ukraińców sprawiła, że jako wspólnota poczuliśmy się dumni z siebie. Znów poczuliśmy vibe Solidarności. Upijaliśmy się podziwem, który płynął ze świata. Co teraz mówimy – sobie i światu – prezydenckim wetem? Sorry, nie chcieliśmy być wcale tacy dobrzy. Nie chcieliśmy aż tak bardzo pomagać Ukrainie i robimy krok, albo sto kroków, wstecz. I z balonika narodowej dumy schodzi powietrze.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Prezydent Nawrocki podpisuje i wetuje. Co zyskają, a co tracą obywatele?

Jeszcze parę miesięcy temu uwierzyłbym, że w walce z narodową megalomanią prym wiódłby ktoś z liberalnych intelektualistów, na przykład prof. Jan Grabowski. Ale nieoczekiwanie do wyścigu stanął prawicowy Karol Nawrocki. I zdeklasował rywali.

Samotna matka, wychowując niepełnosprawne dziecko, nie może pracować, więc straci prawo do 800+, podobnie jak żona żołnierza walczącego na froncie w pojedynkę opiekująca się trójką małych dzieci, co uniemożliwia łączenie obowiązków wychowawczych z pracą zarobkową. Ale 800+ nie straci matka nastolatka trwoniąca zasiłki na używki ani ta, która wychowuje dzieci samotnie, lecz ze wsparciem z pomocy społecznej. Dlaczego? Bo te dwie pierwsze są Ukrainkami, a dwie ostatnie Polkami. Taka „logika” i taka „moralność” stoi za podanym przez ośrodek prezydencki wetem do ustawy o pomocy Ukraińcom, którzy znaleźli w Polsce schronienie przed wojną. Ustawa miała przedłużyć o kolejne pół roku prawa, które nadano uchodźcom po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji z 2022 r.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Plus Minus
„Wyrok”: Wojna zbawienna, wojna błogosławiona
Plus Minus
„Arnhem. Dług hańby”: Żelazne spadochrony
Plus Minus
„Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950”: Miasto jako pole gry
Plus Minus
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima”: Niby nie rewolucja, ale wciąga
Plus Minus
„ZATO. Miasta zamknięte w Związku Radzieckim i Rosji”: Wstęp wzbroniony
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama