Reklama

Powrót Keitha Richardsa

Ma 72 lata, ponad pół wieku temu założył z Mickiem Jaggerem zespół The Rolling Stones. Niefrasobliwy skandalista od czasu do czasu bierze się do roboty i wydał trzecią solową płytę studyjną „Crosseyed Heart". Znakomitą, niezwykle intymną.

Aktualizacja: 27.09.2015 08:53 Publikacja: 25.09.2015 01:19

Powrót Keitha Richardsa

Foto: Sony Music Polska

O Keithie Richardsie wielu moralistów powie, że to człowiek bez zasad. Nieprawda! Ma zasady i to co najmniej dwie. Na każdym koncercie Stonesów śpiewa jedną ze swoich piosenek. Wita się też z fanami okrzykiem: „Dobrze być tutaj!" . Po czym dodaje: „Dobrze być gdziekolwiek!".

Reszta to czyste szaleństwo, chaos, zgroza! A gdyby się zastanowić, co charakteryzuje Keitha najdoskonalej, byłaby to na pewno sytuacja z warszawskiego koncertu w 2007 roku. Mick Jagger imponował jak zwykle formą fizyczną i wokalną, a Richards sprawiał wrażenie, jakby ledwo trzymał się na nogach. To był kolejny koncert, kiedy nie wiadomo było, czy dotrwa do końca. Największą niepewność wzbudzał, gdy zbliżał się do krawędzi sceny. Wyglądał, jakby stanął nad przepaścią. Gdy pochylał się nad gitarą, jego ciało ciążyło w stronę fosy. I w ostatniej chwili odzyskiwał równowagę, wracając do pionu. I tak kilka razy. Aż wycofał się w głąb sceny i wszyscy odetchnęli z ulgą.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok.

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia. Czytaj, to co ważne.
Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama