Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 13.10.2007 05:56 Publikacja: 13.10.2007 05:32
Foto: Rzeczpospolita, Mirosław Owczarek Mirosław Owczarek
Pamięci Mirosława Dzielskiego – w osiemnastą rocznicę śmierciJeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej Thomas Jefferson głęboko wierzył w to, że „Bóg, który dał nam życie, dał nam wolność“. Człowiek w momencie, gdy bierze odpowiedzialność za kierowanie własnym losem, jest najbardziej podobny do Pana Boga. Ta – przedstawiona w bardzo uproszczony sposób – idea zawarta w myśli Jeffersona była jedną z najważniejszych, które rozstrzygnęły o możliwości budowy swojej pomyślności przez Amerykanów. Wolni ekonomicznie i politycznie, przepojeni chrześcijańskimi zasadami, stworzyli miejsce na ziemi, którego istnienie przeczy naturalnemu istnieniu biedy. Przez dwa stulecia to biedni, ale przedsiębiorczy ludzie tworzyli kraj, który nieustannie jest celem dla tych, którzy chcą odmienić swój los i wydobyć się z nędzy. Michael Novak chrześcijańską koncepcję wolności streszcza stwierdzeniem, że każda wolna osoba jest „opiekunem swego brata“. Wyraża to powszechnie znany biblijny nakaz nakarmienia głodnego i przyodziania nagiego. Ocena moralna naszego postępowania dokonuje się poprzez sposób, w jaki dbamy o najsłabszych członków społeczności. Nie zmienia to jednak podstawowej zasady, że człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Pana Boga, jest odpowiedzialny za własne życie i kierowanie swymi potrzebami.Chrześcijanin stoi w tym miejscu przed pokusą i złudnym wrażeniem, że rozwiązaniem dla biedy i innych trapiących ludzi problemów mogą być rządy, które ograniczając wolność, przyczyniają się do realizacji „sprawiedliwości społecznej“. Pokusa jest na tyle silna, że cały czas mamy do czynienia z próbami, na różną skalę, ograniczenia wolności na rzecz stworzenia racjonalistycznego systemu organizacji ludzkiego społeczeństwa. Blisko dwa wieki temu tendencję tę Alexis de Tocqueville w „Dawnym ustroju i rewolucji“ tak podsumował: „Skoro rząd zajął miejsce opatrzności, zrozumiałe jest, że każdy, kto znalazł się w potrzebie, wzywa jego pomocy”. Kilkadziesiąt lat później Jose Ortega y Gasset uznał, że „to właśnie jest największe niebezpieczeństwo, jakie dziś zagraża cywilizacji: upaństwowienie życia, interwencjonizm państwowy, wchłonięcie przez państwo wszelkiej społecznej spontaniczności; wszystko to oznacza unicestwienie historycznej żywiołowości, która w ostatecznym rachunku utrzymuje, żywi i popycha naprzód ludzkie przeznaczenie”.
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Lubił się wygłupiać, miał dar naśladowania, był spontaniczny. Tymczasem utrwalono w Polakach wizerunek Fryderyka...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas