"NKWD wyciągnął wnioski z blamażu, jakim był Katyń i postanowił tym razem całą operację przeprowadzić perfekcyjnie. Katyń był katastrofą wizerunkową. Stalin usiłował się wówczas przedstawić jako obrońca pokoju i emokracji, który walczy z potwornym Hitlerem. A tu okazuje się nagle, że wymordował bestialsko tysiące obcokrajowców i do tego jeńców wojennych. Odkrycie mogił katyńskich w 1943 roku było dla Sowietów wielką wpadką. Nie ma wątpliwości, że została ona dogłębnie przeanalizowana. We wszystkich służbach na świecie prowadzi się wnikliwe analizy własnych wpadek i wyciąga z nich wnioski. Właśnie tak było w przypadku Katynia i obławy augustowskiej. Na podstawie wnikliwej analizy błędów, jakie NKWD popełnił w Katyniu i dokumentu opublikowanego przez Pietrowa, można dziś wyciągnąć bardzo ważne wnioski w sprawie zbrodni z 1945 roku. W przybliżeniu określić, gdzie i jak Polacy zostali zabici. Założenie było dość podobne. Zebrać dużą grupę polskich „wrogów ludu" i ich wymordować. Ale proszę zobaczyć, jaka różnica jeżeli chodzi o konspirację i środki ostrożności. Minęło ponad 65 lat, a my o zbrodni nie wiemy niemal nic. Nie wiemy, kogo dokładnie zamordowano, nie wiemy, gdzie tych ludzi przetrzymywano, nie wiemy, jak i gdzie wykonano egzekucje, nie wiemy, kto naciskał za spust, a wreszcie nie wiemy, co Sowieci zrobili z ciałami".
? ? ?
"Czy to przypadek, że w jednym sezonie projektanci robią wszystko białe, w następnym niebieskie, że w Ikei znajdujemy podobne przedmioty jak np. w Leroy Merlin, że samochody konkurencyjnych fabryk mają kształty nie do rozróżnienia?" - pyta Joanna Bojańczyk w artykule Karmieni własnym gustem.
"Inspiracje nie spływają na projektantów w przebłysku geniuszu. To kalkulacja, którą przygotowuje się z kilkuletnim wyprzedzeniem. Cały przemysł musi dużo wcześniej wiedzieć, jakie w następnym sezonie będą kolory, materiały, kształty, tendencje w makijażu, artykułach sportowych, budownictwie, jedzeniu. Dzisiaj w biznesie nie można pozwolić sobie na przypadkowość.
Na początku łańcucha zależności są biura trendów. One przygotowują materiał dla wszystkich pozostałych. Dalej idą projektanci tkanin, skór i wszystkich tworzyw, producenci artykułów konsumpcyjnych, wreszcie sklepy, reklama i prasa. Na samym końcu łańcucha znajduje się malutki robaczek: klient. Jako najbardziej zainteresowany, o wszystkim dowiaduje się oczywiście ostatni.
O tym wszystkim na Arena Design w Poznaniu mówił Vincent Gregoire, szef francuskiego biura badania trendów Nelly Rodi, jednego z pięciu największych na świecie. W wystąpieniu nie było wielu szczegółów – te można poznać, gdy kupi się materiały, które Nelly Rodi oferuje firmom, nie ukrywając, że przyjechała do Polski szukać klientów.