Aktualizacja: 26.12.2017 07:27 Publikacja: 25.12.2017 00:01
Foto: materiały prasowe
Jeden sezon „The Crown" kosztuje Netflix 130 mln dol., czyli ok. 13 mln dol. za odcinek. Na potrzeby filmu stworzono w studiu repliki pałacu Buckingham czy Downing Street oraz wynajęto budynki udające choćby szkocki Balmoral (w tej roli Ardverikie House) czy opactwo Westminster (w zastępstwie katedra Ely). Dodajmy do tego setki kostiumów, samochody z lat 50. i 60., wnętrza z epoki...
Czy było warto? Trudno wyobrazić sobie serial historyczny nieodwołujący się do czasu, w którym dzieje się akcja. Ale to nie wnętrza i stroje czynią „The Crown" serialem wyjątkowym, ale podjęty temat i jego realizacja. Twórcom serialu, na czele z Peterem Morganem („Ostatni król Szkocji") i Stephenem Daldrym („Billy Elliot", „Godziny"), udało się stworzyć trzymający w napięciu serial zbudowany z dylematów królowej i rodziny panującej, która nie tyle rządzi, co jest, czuwa i symbolizuje. „Być i symbolizować" nie brzmi zbyt dynamicznie, a jednak oba sezony trzymają wysoki poziom, a niektóre odcinki przypominają wręcz film sensacyjny. Wyzwanie, którego podjęli się twórcy, jest tym trudniejsze, że monarchia jest dziś dla wielu narodów, republik z ich premierami i prezydentami, czymś niezrozumiałym, przypominającym muzealny eksponat, pokryty grubą warstwą kurzu. Nie wszystkie dylematy głowy Kościoła anglikańskiego mogą dziś trafić choćby do polskiego widza. Ale może to też zaleta? W końcu najbardziej fascynujące jest poznawanie innych punktów widzenia, odmiennych kultur. Reszta to tylko utwierdzanie się we własnych przekonaniach.
Rządy na całym świecie, próbując zastopować i odwrócić u siebie trend depopulacyjny, ponoszą niemal zawsze porażki. Zanim się jednak wymyśli lek na malejący wskaźnik dzietności, warto się zastanowić, co jest w ogóle źródłem tego globalnego trendu.
Ewa Wrzosek: „Można uważać, że rozliczenia i prokuratura działają we właściwym tempie. Ja tak nie myślę. Wiem za to, że kolejne na pewno będą szybsze i skuteczniejsze. I odczujemy to wszyscy na własnej skórze. Bo to nas rozliczą. To nie jest czas, aby ściśle w sposób pozytywistyczny trzymać się litery prawa”.
Jeśli można sterować światem, nie wychodząc za próg mieszkania, siedząc w piżamie, to jest dla nas nadzieja.
W grudniu, dokładnie w pierwszej dekadzie grudnia, a jeszcze dokładniej: w dzień św. Mikołaja, Stanisław Tym wyruszył w kolejny rejs. Tym razem już ostateczny.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Po martwej cywilizacji przychodzi nowa, eksplodująca witalnością. Wierzę, że tak będzie w Syrii. Po latach przemocy i wojny. Choć może trzeba będzie jakiś czas poczekać.
Jeśli rząd weźmie Polsat i TVN pod prawną ochronę, próby ich wrogiego przejęcia byłyby znacznie utrudnione. I to mimo wątpliwości prawnych wokół tego, czy telewizję można tak chronić.
Zapowiedź premiera Donalda Tuska wpisania TVN oraz Polsatu na listę spółek strategicznych wywołała szereg komentarzy odnośnie do legalności ograniczenia swobody sprzedaży prywatnej inwestycji. W debacie pojawiło się szereg prawniczych nonsensów natomiast zabrakło wątków faktycznie istotnych, które mogą wywołać spory zarówno w tym jak i podobnych przypadkach.
Wysoce ryzykowne jest zamieszczenie Polsatu i TVN w wykazie firm strategicznych Polski na podstawie rozporządzenia z uwagi na wtórną w tym stanie faktycznym działalność telekomunikacyjną, a nie podstawową – medialną (audiowizualną).
Na konflikcie o telewizje TVN i Polsat może stracić koalicja rządząca, bo niekoniecznie z działaniami ocenianymi przez część obywateli jako cenzura będzie jej do twarzy – uważa politolog, prof. Uniwersytetu Warszawskiego, Rafał Chwedoruk,
Rząd Donalda Tuska chroni swoich sojuszników. Ale zarazem trudno dyskutować z faktem, że w dobie wojen hybrydowych jest to ważne dla polskiej demokracji.
Wieść gminna niosła, że amerykański Warner Bros Discovery zamierza sprzedać TVN Węgrom lub Czechom. Ale ja się z decyzji premiera cieszę. Dopisuję ją do mojej prywatnej listy „kamieni milowych” na drodze do przywrócenia praworządności w Polsce.
Zapowiedź umieszczenia telewizji TVN i Polsat na liście polskich firm strategicznych to symbol czasów, w których przyszło nam żyć. Coś, co wczoraj wydawałoby się niemożliwe, jutro może być oczywiste.
Premier Donald Tusk w czasie wspólnej konferencji prasowej z premierem Estonii Kristenem Michalem zapowiedział dopisanie TVN i Polsatu do wykazu firm strategicznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas