Serial „The Head”. Śmierć na Antarktydzie

Mieszanka kina przetrwania, kryminałów Agathy Christie i „Podejrzanych” – taki jest serial „The Head” na platformie Viaplay.

Publikacja: 10.03.2023 03:00

Załodze okrętu badawczego w drugiej serii „The Head” bardziej niż żywioł zagraża morderca na pokładz

Załodze okrętu badawczego w drugiej serii „The Head” bardziej niż żywioł zagraża morderca na pokładzie

Foto: materiały prasowe

Na wstępie zmyłka. Znajdujemy się bowiem w bazie naukowej na Antarktydzie, gdzie nagle zaczynają zagadkowo ginąć ludzie. Zapowiada się więc na horror w stylu Carpenterowskiego „Coś”. W pierwszym odcinku załoganci nawet oglądają film z 1982 r. ku zdumieniu młodej nowicjuszki. „Dlaczego oni to robią?”. „Taka tradycja” – odpowiada weteran kilku antarktycznych zim.

To właśnie ta dziewczyna, Maggie (Katharine O’Donnelly), stanie się jedną z kluczowych postaci tego dreszczowca. Bowiem jako jedna z nielicznych przeżyje feralną zimę w bazie Polaris VI. Odnajdują ją członkowie załogi letniej, którzy dopiero co dotarli na lodowy kontynent, by zmienić „zimowych”. Zamiast kontynuować badania, muszą wszcząć śledztwo i dojść do prawdy.

Megaloman za sterami

Podobnej formuły użyto w drugim sezonie serialu, który trafił właśnie na platformę Viaplay. Tym razem jest nowa załoga i nowe okoliczności – statek z naukowcami na Morzu Arktycznym. Ale nadal są tajemnicze zgony i znów każdy z ekipy, biolog czy kucharz, może okazać się mordercą.

Czytaj więcej

Marcowe nowości na Netfliksie, Apple TV+ i Disney+. Seriale, filmy i wypełniacze treści

Obie historie łączy postać wizjonera i megalomana Arthura Wilde’a (John Lynch). Naukowiec prowadzi badania, które, jeśli zakończą się sukcesem, doprowadzą do powstrzymania kryzysu klimatycznego. Stawka więc, jak widać, jest wysoka. Wielu ludzie będzie gotowych zrobić za taką cenę wszystko.

Reżyser Jorge Dorado i producent Ran Tellem (współtwórca m.in. serialu „Homeland”) zebrali międzynarodową obsadę i garściami czerpią z różnych konwencji. Jest tu więc trochę kryminału w stylu Agathy Christie, gdzie morderca siedzi z nami „w pokoju”. Mamy też rekonstrukcję zdarzeń na podstawie zeznań nie zawsze wiarygodnych świadków (jak w „Podejrzanych” Bryana Singera z 1995 r.). Jest też i kino przetrwania – walka z żywiołem, samotność wobec natury, jej siła i tajemnica itd.

Zrobione jest to zręcznie, widać też, że na drugi sezon twórcy dostali więcej pieniędzy, których nie zmarnowali. I nawet jeśli fabuła miejscami robi o jeden lub dwa zwroty akcji za dużo, to świetnie sobie z tym radzą aktorzy, nie psując widzom rozrywki. Poza aktorstwem zwracają uwagę także dobra muzyka i zdjęcia, w których sztuczne światło laboratoriów i kajut miesza się z oślepiającą bielą polarną oraz chłodnym błękitem morza.

Czytaj więcej

„Dziewczyna i kosmonauta”. Turbulencje w rakiecie [RECENZJA]

Poza „The Head” oraz transmisjami sportowymi, w których Viaplay się specjalizuje (m.in. Premier League, Bundesliga, Formuła 1), platforma oferuje też w abonamencie sporo seriali sensacyjnych, kryminalnych i obyczajowych.

Indianie i detektywi

Z kolei HBO Max w tym tygodniu pokazało dwa nowe seriale. Pierwszy to brytyjskie „Zmokłe psy” o kobiecie z marginesu samotnie wychowującej córkę. Wiecznie brakuje jej na czynsz, ma długi i kiepskie perspektywy zawodowe – obraca się w środowisku prostytutek i przestępców. Drugi obraz to kontynuacja serii „Perry Mason” – retrokryminału o Los Angeles z lat 30.

Kogo interesują historie rdzennych grup etnicznych Ameryki Północnej, może dać szansę serialowi „Alaska Daily” (platforma Disney+) o dziennikarce (nominowana za tę rolę do Złotego Globu Hilary Swank), która z mainstreamowych mediów spada do prowincjonalnego Anchorage i tam usiłuje odbudować swoją reputację za sprawą reporterskiego śledztwa o zaginięciach indiańskich dziewcząt.

Druga propozycja w tym duchu to „Three Pines” (HBO Max) z Alfredem Moliną w roli detektywa przyglądającego się podobnej serii zaginięć, tyle że w kanadyjskim Quebecu.

Obydwie historie są ważne, a ich tło społeczne ciekawe, niemniej obie produkcje zrealizowano w dość typowym schemacie telewizyjnym – ich fabuła rozwija się dokładnie tak, jak można się tego spodziewać od pierwszej minuty.

Czytaj więcej

„The Last Of Us”: Kolejny twardziel pokochał mężczyznę

Na koniec rekomendacje filmowe. Na wspomnianym Disney+ pojawiły się „Duchy Inisherin”, więc kto nie obejrzał w kinie tego jednego z najważniejszych filmów roku, może to zrobić teraz w domu. I druga propozycja – nowy film na Netfliksie, a zarazem kontynuacja znakomitego detektywistycznego serialu BBC, czyli „Luther: Zmrok”. Idris Elba powraca w nim do swojej głośnej roli londyńskiego śledczego. Recenzje w brytyjskiej prasie były jednak na tyle kiepskie, że każdy musi oglądać na własną odpowiedzialność.

Na wstępie zmyłka. Znajdujemy się bowiem w bazie naukowej na Antarktydzie, gdzie nagle zaczynają zagadkowo ginąć ludzie. Zapowiada się więc na horror w stylu Carpenterowskiego „Coś”. W pierwszym odcinku załoganci nawet oglądają film z 1982 r. ku zdumieniu młodej nowicjuszki. „Dlaczego oni to robią?”. „Taka tradycja” – odpowiada weteran kilku antarktycznych zim.

To właśnie ta dziewczyna, Maggie (Katharine O’Donnelly), stanie się jedną z kluczowych postaci tego dreszczowca. Bowiem jako jedna z nielicznych przeżyje feralną zimę w bazie Polaris VI. Odnajdują ją członkowie załogi letniej, którzy dopiero co dotarli na lodowy kontynent, by zmienić „zimowych”. Zamiast kontynuować badania, muszą wszcząć śledztwo i dojść do prawdy.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Platformy streamingowe
Serial „1670” będzie miał dalszy ciąg
Platformy streamingowe
„Reżim” z Kate Winslet. Putin, Trump, Le Pen i Rasputin w jednym
Platformy streamingowe
Nowy „Szogun”. Mocny początek z seppuku i gotowaniem ludzi
Platformy streamingowe
Tajemniczy Cristóbal Balenciaga bohaterem nowego serialu
Platformy streamingowe
Netflix w lutym: Albert Einstein, bomba, zbrodnie i ciemność