Bertus Servaas: Można nas nazwać dumą Polski

Prezes Industrii Kielce Bertus Servaas o kłopotach finansowych jednego z czołowych europejskich klubów piłki ręcznej.

Publikacja: 02.02.2023 03:00

Bertus Servaas: Można nas nazwać dumą Polski

Foto: PAP/Piotr Polak

Klub wydał komunikat, że dokończy sezon, więc może pan odetchnąć. Pojawia się jednak pytanie: w jakim składzie będziecie grać?

Chcemy utrzymać cały obecny skład. Może od nas odejść jeden zawodnik, ale wszystko będzie wiadomo w piątek rano. Ten gracz osiągnął już porozumienie z klubem, który chce podpisać z nim kontrakt.

Chodzi o Białorusina Arcioma Karaleka, którym interesowała się Barcelona?

Następne pytanie poproszę, nie mogę rozmawiać o nazwiskach.

Czytaj więcej

Tałant Dujszebajew: Najpierw wylejmy fundamenty

Od czego zależy decyzja o sprzedaży zawodnika?

W czwartek mamy rozmawiać z jednym z potencjalnych sponsorów. Jeśli osiągniemy porozumienie i zabezpieczymy odpowiednią kwotę w budżecie, to nikogo nie będziemy musieli oddawać.

Trener Tałant Dujszebajew zostaje?

Tak. Przy okazji zdementuję plotki, że płacimy też pensje zawodnikom, których wypożyczyliśmy. Na naszej liście płac są tylko piłkarze, którzy grają dla Industrii Kielce. Mamy szeroką kadrę, ale bardzo dobrze układa nam się współpraca z menedżerami, pomagamy w rozwoju zawodników, staramy się ich wypromować i sami też z tego korzystamy. W każdej chwili, jeśli ktoś od nas odejdzie, to możemy ściągnąć zawodnika z wypożyczenia i załatać dziurę w składzie.

Potrzebujecie dużych pieniędzy, żeby grać o najwyższe cele, więc to zawęża grono potencjalnych sponsorów. Ile firm wchodzi w grę?

Rozmawialiśmy z wieloma. Teraz co najmniej cztery firmy są na zaawansowanym etapie negocjacji. Padają różne kwoty, ale dajemy sobie czas do 31 marca na zawarcie umów. Może podpiszemy jedną, może dwie lub trzy, a może ani jednej. Zachęcam każdą firmę do współpracy, zwłaszcza taką, która działa za granicą: w Niemczech, Hiszpanii, Francji, na Bałkanach albo w Skandynawii, gdzie piłka ręczna jest bardzo popularna. Możemy poważnie rozmawiać o tym, jakie korzyści ze współpracy odniesie też sponsor. Mamy raporty, wiemy, jaki jest zwrot reklamowy. W 2021 roku obejrzały nas 92 mln widzów, z czego osiem milionów to byli Francuzi, a 20 mln widzów mieszkało w Hiszpanii. Nie wiem, czy jest drugi taki klub w Polsce. Firma Van Pur też odnosiła konkretne korzyści, niestety musiała się wycofać.

Mówi się, że na wycofaniu tego sponsora straciliście 10 mln złotych. To prawda?

Nie mogę mówić o kwotach, bo to tajemnica handlowa. Jeśli znajdziemy tyle pieniędzy, ile dawał Van Pur, to będziemy mogli grać o najwyższe cele. Jeśli nie, to dopasujemy się do sytuacji. Może więcej środków dostaniemy od innych sponsorów, a może pomoże nam miasto Kielce oraz województwo świętokrzyskie? Może przesadzam i jestem za bardzo emocjonalny, ale uważam, że można nas nazwać dumą Polski. Patrzę na całokształt i mogę zadać pytanie: ile polskich klubów gra regularnie z Barceloną i Paris Saint - Germain, i potrafi w dodatku wygrywać? Przez wiele lat pracowaliśmy na taką markę.

Z miastem nie mieliście ostatnio łatwych relacji. Raz nawet zagraliście w Lidze Mistrzów z zaklejonym herbem Kielc...

Zapraszam wszystkich do dialogu, porozmawiajmy ze sobą jak ludzie. Na razie w budżecie Kielc nie ma dla nas środków, ale może miasto znajdzie jakiś sposób, żeby nam pomóc? Nie chcemy tylko wyciągać ręki po pieniądze, bo uważam, że możemy dać miastu w zamian bardzo dużo.

Czujecie się traktowani gorzej niż grająca w piłkarskiej Ekstraklasie Korona Kielce?

Każdy może to sam ocenić. Wolę jednak mówić pozytywnie. Patrzmy na cel, jaki przed sobą stawiamy. Jest nim gra na europejskim szczycie, godne reprezentowanie miasta, województwa i kraju. Mogę pokazać cyfry, które udowodnią, jaką mamy wartość za granicą. Wykorzystajmy to. Możemy promować tutejszą turystykę, przekonywać biznes, reklamować inwestowanie tutaj. Mam kontakty z prezesami wszystkich europejskich klubów, a oni znają tamtejsze firmy. Możemy współpracować, jestem otwarty i nie chcę rozmawiać w emocjach. Powiem więcej: jestem wdzięczny Bogdanowi Wencie (były wybitny piłkarz ręczny i trener reprezentacji Polski, dziś prezydent Kielc – przyp. red.) za to, że pomagał w budowaniu klubu jako trener.

Na wiarygodność na rynku transferowym pracowaliście wiele lat, bo takich zawodników jak Nedim Remili czy bracia Alex i Daniel Dujszebajewowie przekonują nie tylko pieniądze. Boi się pan, że to wszystko teraz legnie w gruzach?

Jesteśmy wiarygodni, bo zawsze wypłacamy to, co obiecaliśmy. Pieniądze na kontrakty mieliśmy zabezpieczone, a odejście głównego sponsora było szokiem, którego nikt się nie spodziewał. Można też jednak spojrzeć na ten kryzys jako na szansę, bo zawodnicy dostają wypłaty i widzą, że nawet w tak trudnej sytuacji klub sobie radzi.

Czym pan przekonywał gwiazdy do gry w Kielcach?

Alex Dujszebajew podpisał kontrakt pod warunkiem, że będziemy walczyć o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Pytał o to bardziej niż o wysokość kontraktu. Jeśli za bardzo osłabimy skład, to ten atut odpadnie, bo gdzie indziej Alex być może dostanie więcej pieniędzy, a do tego będzie grał o najwyższe cele. Jeśli zapytałby wtedy o możliwość rozwiązania umowy, tobym go zrozumiał. A jeśli odszedłby on, to może byłby to sygnał dla innych, którzy też chcą walczyć o wygranie Ligi Mistrzów? Sprzedaż jednego zawodnika można przeboleć, ale jeśli odejdą dwaj lub trzej, to będzie nam trudno utrzymać poziom. To są gwiazdy piłki ręcznej, które mają swoje ambicje. Podkreślam jednak, że widzę lojalność i przywiązanie chłopaków do klubu. Myślę, że każdy wypełni kontrakt do końca. W naszym klubie wszyscy czują się świetnie, panuje przyjacielska atmosfera, są wspaniali kibice, piękne miasto. Gdzie indziej tak może nie być.

Mistrzostwo Polski nikomu nie wystarczy?

Chcę wygrać Ligę Mistrzów. Po to buduję ten klub. Mistrzostwa Polski już mam, a w sporcie trzeba sobie stawiać coraz wyższe cele, inaczej nie ma sensu się za to brać.

Ile pieniędzy możecie mieć ze sprzedania gwiazdy? O jakich kwotach mówimy?

Mamy w składzie zawodników, którzy są warci więcej niż milion euro. Tyle mogę powiedzieć.

Wiadomo, co będzie w tym sezonie, a co z dalszą przyszłością? Wszystko rozstrzygnie się do 31 marca?

Jeśli nie podpiszemy umów ze sponsorami, to będziemy musieli sprzedawać zawodników, żeby zabezpieczyć budżet. Ułożymy skład, wiedząc, czy mamy do dyspozycji 10, 20 czy 30 mln złotych.

Klub wydał komunikat, że dokończy sezon, więc może pan odetchnąć. Pojawia się jednak pytanie: w jakim składzie będziecie grać?

Chcemy utrzymać cały obecny skład. Może od nas odejść jeden zawodnik, ale wszystko będzie wiadomo w piątek rano. Ten gracz osiągnął już porozumienie z klubem, który chce podpisać z nim kontrakt.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Turniej Final4 troszkę bliżej. Industria Kielce pokonała Magdeburg sc
Piłka ręczna
Dlaczego Sławomir Szmal rusza po władzę w polskiej piłce ręcznej
Piłka ręczna
Industria Kielce przed Final Four Ligi Mistrzów. Teraz czas na marzenia
Piłka ręczna
Nowa impreza na mapie piłki ręcznej. ZPRP zorganizuje Superpuchar Polski
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Czy Industria Kielce i Wisła Płock wywalczą awans do Final Four?