Chrapkowski: Sędziowie trzymali rękę na pulsie przez cały mecz

Piotr Chrapkowski opowiada, jak sędziowie kontrolowali mecz przeciwko Katarowi

Publikacja: 31.01.2015 11:09

Chrapkowski: Sędziowie trzymali rękę na pulsie przez cały mecz

Foto: AFP

Takie mecze jak wczorajsze mogą czegoś nauczyć?

Piotr Chrapkowski: Niestety samych złych rzeczy. Że sport nie jest czysty, że można zrobić coś nieuczciwego i w taki sposób wygrać rywalizację. Nie mam pretensji o to, że Katarczycy sprowadzili do siebie zawodników z Europy. Mi to nie przeszkadza, to ich sprawa. Jeśli chcą grać dla tego kraju, jeśli czują się Katarczykami, to nie ma problemu. Chciałbym jednak, żeby wygrywali dzięki lepszej postawie na boisku, a wczoraj na pewno to nie oni byli lepszą drużyną. Mimo że nasza postawa, szczególnie w obronie, daleka była od ideału.

Żałuje pan tego gestu skierowanego do sędziów już po końcu meczu?

Niczego nie żałuję.

To nie był jednak krok za daleko?

Uważam, że ci panowie nie powinni już nigdy sędziować.

Ale przecież przed meczem sami powtarzaliście, że się spodziewacie gospodarskiego sędziowania.

Gospodarskie gwizdki to jedno, a ordynarne drukowanie to jednak coś zupełnie innego. Byliśmy przygotowani na to, że kilka decyzji będzie na korzyść Kataru, ale nie spodziewaliśmy się absolutnie czegoś takiego. 20-30 razy zostaliśmy jawnie oszukani.

Sobie nie macie nic do zarzucenia?

Obrona nie była tak szczelna, jak chociażby w meczu z Chorwacją, ale po prostu nie mogła być, bo każdy kontakt z rywalem to był gwizdek. Ciężko się gra w piłkę ręczną, gdy nie można dotknąć rywala. A ich środkowy obrońca bił nas po twarzy regularnie, w każdej akcji, i dostał tylko jedną karę, a w normalnych warunkach powinien dostać czerwoną kartkę jeszcze w pierwszej połowie.

Był jeden konkretny moment, gdy poczuliście, że sędziowie kontrolują spotkanie?

Od samego początku było to wyczuwalne. Przez 20 minut mieliśmy stuprocentową skuteczność, ale prowadziliśmy tylko dwiema bramkami, bo tyle naszych akcji było kasowanych. W normalnych warunkach przy takiej skuteczności w ataku mielibyśmy z pięć bramek przewagi. Zaraz na początku dostaliśmy dwie dwuminutowe kary, chociaż to nie były przewinienia nawet na kartki, to wszystko podcina skrzydła... Później Katarczycy zaczęli nam rzucać, Danijel Sarić się rozgrzał i świetnie bronił, a każda nasza próba dojścia to były albo kary dla nas, albo gwizdanie jakichś wydumanych fauli. Gdy Adamowi Wiśniewskiemu pokazano błąd kroków, gdy się wywrócił i leżał na parkiecie, to była już przesada. No a w drugą stronę Katarczykom zaliczano bramki, które zdobywali po przekroczeniu linii. Przynajmniej dwukrotnie, i zaliczono im jeden rzut podparty. Ostatni karny to był całkowicie wyjęty z kapelusza... Sędziowie cały mecz trzymali rękę na pulsie.

Myśli pan, że Katar jest w stanie wygrać z Francją?

Mam nadzieję, że jednak Francuzi im szybko odjadą i sędziowie nie będą po prostu w stanie tego meczu wydrukować. Może ktoś się zreflektuje i jednak wyznaczy do prowadzenia finału arbitrów, którzy będą w stanie udźwignąć ciężar tego meczu. Sportowo Francuzi są lepsi przynajmniej o 10 bramek.

Jesteście w stanie się odciąć i powalczyć o brąz?

Musimy się odciąć. Nie jest to łatwe, ale musimy. Chcemy się już skupić tylko na Hiszpanii i walce o brąz. Najważniejsze będzie odciąć od podań Julena Aguinagalde, który jest jednym z najlepszych kołowych świata, jeśli nie najlepszym.

Ciężko jest znaleźć motywację?

Wiemy na pewno, że powinniśmy walczyć o medal zupełnie innego koloru niż brązowy. Ale teraz zrobimy wszystko, by chociaż zająć trzecie miejsce.

- rozmawiał Piotr Żelazny

Takie mecze jak wczorajsze mogą czegoś nauczyć?

Piotr Chrapkowski: Niestety samych złych rzeczy. Że sport nie jest czysty, że można zrobić coś nieuczciwego i w taki sposób wygrać rywalizację. Nie mam pretensji o to, że Katarczycy sprowadzili do siebie zawodników z Europy. Mi to nie przeszkadza, to ich sprawa. Jeśli chcą grać dla tego kraju, jeśli czują się Katarczykami, to nie ma problemu. Chciałbym jednak, żeby wygrywali dzięki lepszej postawie na boisku, a wczoraj na pewno to nie oni byli lepszą drużyną. Mimo że nasza postawa, szczególnie w obronie, daleka była od ideału.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka ręczna
Turniej Final4 troszkę bliżej. Industria Kielce pokonała Magdeburg sc
Piłka ręczna
Dlaczego Sławomir Szmal rusza po władzę w polskiej piłce ręcznej
Piłka ręczna
Industria Kielce przed Final Four Ligi Mistrzów. Teraz czas na marzenia
Piłka ręczna
Nowa impreza na mapie piłki ręcznej. ZPRP zorganizuje Superpuchar Polski
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Czy Industria Kielce i Wisła Płock wywalczą awans do Final Four?