Antybohaterem spotkania został Łukasz Burliga - czerwona kartka zobaczona przez obrońcę Wisły Kraków była punktem zwrotnym w meczu. W ekipie z Płocka z najlepszej strony pokazał się rezerwowy Oskar Zawada, który po pojawieniu się na murawie zdobył dwa gole - czytamy w Onecie.
Wisła Kraków przystąpiła do meczu osłabiona brakiem Jakuba Błaszczykowskiego, Marcina Wasilewskiego, Jakuba Bartosza, Macieja Sadloka, Lukasa Klemenza, Michała Buchalika i Kamila Wojtkowskiego.
Mimo to w pierwszej połowie drużyna z Krakowa zdołała wyjść na dwubramkowe prowadzenie - najpierw, w 31. minucie Sławomir Peszko wykończył szybką kontrę Rafała Boguskiego i Krzysztofa Drzyzgi, a pięć minut później ten sam zawodnik strzelił gola na 2:0 po ładnym uderzeniu z 16 metrów.
W 43. minucie kontaktowego gola dla Wisły Płock zdobył Mateusz Szwoch, który wykorzystał dośrodkowanie Griorgiego Merebaszwilego.
Druga połowa zaczęła się od czerwonej kartki dla Burligi, który zaatakował przeciwnika wyprostowaną nogą i musiał udać się do szatni. W 63. minucie wyrównującego gola po podaniu Ricardinho strzelił Oskar Zawada. W 71. minucie ten sam duet zapewnił Wiśle Płock trzy punkty.