Rozpatrywana przez Sąd Okręgowy w Poznaniu sprawa dotyczyła pracowników prywatnej szkoły wyższej. Jej założycielem była fundacja, która prowadziła również zespół szkół i przedszkole. Nauczyciele pracujący w przedszkolu, szkole podstawowej, gimnazjum i liceum byli zatrudniani także przez szkołę wyższą na stanowiskach asystenta. Okazało się, że w ten sposób pozorowano wykonywanie czynności akademickich, uzasadniających przyznanie „stypendium naukowego". W rzeczywistości nie prowadzili oni badań naukowych i nie publikowali. Ich stypendia miały stały charakter, były wpisywane do umów o pracę, a ich przyznanie przebiegało w oderwaniu od działalności komisji stypendialnej. Chodziło o to, by pracodawca odprowadzał składki tylko od części wynagrodzenia równego pensji minimalnej.
Po kontroli ZUS ustalono nową wysokość podstaw wymiaru składek. Szkoła wyższa nie zgodziła się z tą decyzją. Sąd przyznał jednak rację organowi rentowemu. Świadczenie nie miało charakteru stypendium naukowego wolnego od podatku, gdyż nie wiązało się z działalnością twórczą i badawczą. Należało je uznać za przychód w rozumieniu ustawy o PIT, który zgodnie z art. 18 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych stanowi podstawę wymiaru składek.
Kryterium decydującym o tym, czy dane świadczenie jest świadczeniem ze stosunku pracy nie jest źródło finansowania wydatku przez pracodawcę (np. fundusz stypendialny), ale to, czy świadczenie to może otrzymać wyłącznie pracownik czy też inna osoba niezwiązana z pracodawcą stosunkiem pracy i czy między świadczeniem a stosunkiem pracy istnieje związek faktyczny i prawny.
Zgodnie z prawem wolne od PIT są stypendia naukowe i stypendia za wyniki w nauce, których zasady przyznawania zostały zatwierdzone przez ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego, po zasięgnięciu opinii Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, albo przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania.