Państwowa Inspekcja Pracy chce w przyszłym roku zbadać, czy w szkołach przestrzegane są przepisy dotyczące czasu pracy w placówkach oświatowych. To odpowiedź PIP na zarzuty stawiane przez nauczycieli, że w wielu szkołach zmusza się ich do pracy ponadwymiarowej bez wynagrodzenia.
Chodzi o tzw. godziny karciane i świadczenie pomocy psychologiczno-pedagogicznej po lekcjach. – Program działania będzie obowiązywać, gdy zaakceptuje go Rada Ochrony Pracy na posiedzeniu w grudniu – zaznacza Danuta Rutkowska, rzeczniczka głównego inspektora pracy.
"Karcianki" były to dwie dodatkowe godziny pracy wprowadzone z przeznaczeniem m.in. na zajęcia dodatkowe. Obecny rząd godziny karciane zlikwidował, ale nauczyciele cały czas narzekają, że dyrektorzy zmuszają ich do pracy za darmo m.in. poprzez zajmowanie się uczniami wymagającymi szczególnych działań.
Resort edukacji wielokrotnie zwracał uwagę na to, że takie działania są nielegalne. Nauczyciele i tak ciągle sygnalizują takie praktyki.
Z ankiety przeprowadzonej na wiosnę przez Związek Nauczycielstwa Polskiego wśród dyrektorów 2460 przedszkoli, 4221 szkół podstawowych i 1389 ponadgimnazjalnych wynika, że problem ten dotyczy nauczycieli w blisko co drugiej szkole i placówce oświatowej. W przedszkolach tego typu naruszenia stwierdzono w 45 proc. badanych placówek. W szkołach podstawowych – w 52 proc. Najgorzej jest w szkołach ponadgimnazjalnych, w których odsetek ten rośnie do 61 proc.