Obecnie wielu nauczycieli, często za namową szefa, broni się przed utratą pracy zwolnieniem lekarskim lub urlopem zdrowotnym.
– Dyrektorka powiedziała otwarcie, że nie ma dla mnie godzin i jeśli nie pójdę na urlop, to mnie zwolni – mówi Joanna Wójcik.
Od września bez pracy
Tymczasem zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 7 grudnia 2006 r. (sygn. I PZP 4/06) nauczycielowi zatrudnionemu na podstawie mianowania można wręczyć wypowiedzenie podczas urlopu. Dyrektorzy jednak boją się korzystać z tej interpretacji.
– Orzecznictwo nie jest jednolite – wyjaśnia Iwona Sobka z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. W innych rozstrzygnięciach SN rzeczywiście przyjął odmienne stanowisko, m.in. w wyrokach 9 września 2010 r. (sygn. II PK 54/10) i 19 września 1996 r. (sygn. I PRN 70/96). W tym z 2010 r. zaznaczył, że choć akceptuje tezę z 2006 r., wypowiedzenie nauczycielowi stosunku pracy po rozpoczęciu urlopu jest jednak sprzeczne z jego celem i bezskuteczne.
Magdalena Zwolińska, adwokat w kancelarii DLA Piper, wskazuje, że uchwała ma większą moc niż wyrok i sędziowie podejmują ją, gdy wyjaśniają rozbieżności. Dlatego choć nie zgadza się z tezą z 2006 r., to przyznaje, że nauczycielowi mianowanemu przebywającemu na urlopie dla poratowania zdrowia lub zwolnieniu lekarskim można wypowiedzieć umowę na podstawie art. 20 Karty nauczyciela.