Krystyna Szumilas, minister edukacji, może zmieniać Kartę nauczyciela. Wczoraj rząd przyjął założenia do jej nowelizacji. Najważniejsze zmiany dotyczą zasad wypłacania jednorazowych dodatków uzupełniających (jdu). Skorzystają na nich gminy wiejskie.
Samorządy będą przeprowadzać analizę poniesionych wydatków na wynagrodzenia w odniesieniu do puli środków ogółem dla nauczycieli na wszystkich stopniach awansu zawodowego. Oznacza to, że jeśli stażystom zapłacą mniej, niż gwarantuje Karta, a dyplomowanym więcej, ale w sumie nie mniej, niż powinni, nie wypłacą dodatków.
W ubiegłym roku gminy przeznaczyły na pensje nauczycieli ponad 1 mld zł więcej, niż wynika to z Karty. Mimo to na jdu wydały kolejne 244 mln zł. Obecnie bowiem nauczyciele otrzymują dodatek, jeśli na terenie gminy, w której pracują, w ich grupie awansu zawodowego średnie wynagrodzenie jest niższe, niż wynika to z Karty. Jeśli na pensje samorząd wydał za mało, wypłaca jdu wszystkim nauczycielom na danym stopniu awansu zawodowego.
Do puli środków na wynagrodzenia zostaną też wliczone wydane na dodatki wiejskie. Obecnie traktowane są one jako pomoc socjalna. I choć w 2011 r. samorządy wydawały na nie 583 mln zł, to pieniądze te nie liczyły się do średnich.
Ponadto przy obliczaniu dodatków nie będą brani pod uwagę nauczyciele przebywający na urlopach zdrowotnych.