Trudno o pieniądze za przekroczenie normy

Dodatki za godziny nadliczbowe muszą być bezsporne i należne pracownikowi, wtedy szef musi je wypłacić

Publikacja: 23.07.2008 08:17

Trudno o pieniądze za przekroczenie normy

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 6 marca 2008 r. (I OSK 415/07).

Ponadto przekroczenie przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy nie może być przedmiotem nakazu (decyzji administracyjnej) wydawanego przez inspektora pracy. Stwierdził, że zgodnie z ustawą o PIP w razie naruszenia prawa pracy inspektorzy są uprawnieni do nakazania pracodawcy wypłaty należnego wynagrodzenia za pracę, a także innego świadczenia przysługującego pracownikowi.

Według marcowego wyroku NSA świadczenie to musi być jednak „należne”. Oznacza to, że inspektor pracy nie jest organem, który może rozstrzygać o spornych roszczeniach nieuznanych przez pracodawcę. Takie kompetencje mają bowiem jedynie sądy pracy, rozpoznające sprawy o roszczenia ze stosunku pracy (art. 476 kodeksu postępowania cywilnego).

Określenie „należne” – zdaniem NSA – oznacza, że jest to kategoria obiektywna, niepodlegająca ocenie inspektora. Według NSA inspektor przekroczył swoje uprawnienia, wkraczając w materię zastrzeżoną dla sądów pracy i rozstrzygając o przynależności spornego roszczenia. Sąd powołał się także na swój wcześniejszy wyrok z 13 lipca 2006 r. (I OSK 1400/05). Stwierdził w nim, że istota nakazu wypłaty wynagrodzenia sprowadza się jedynie do skłonienia pracodawcy, aby ten wypełnił ciążący na nim obowiązek wobec pracownika, gdy jest on wymagalny.

Tymczasem od kilku lat toczy się dyskusja, kiedy dochodzi do przekroczenia przeciętnej tygodniowej normy czasu pracy. Zdania Państwowej Inspekcji Pracy i Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w tym zakresie różnią się, eksperci także są podzieleni. Coraz częściej te odmienne opinie ujawniają się też przed sądem.

W marcowej sprawie rozstrzyganej przed NSA chodziło o brakujące 100-proc. dodatki do wynagrodzenia za godziny nadliczbowe dla 303 pracowników. W nadgodzinach pracowali oni w sierpniu 2005 r. Wówczas wymiar czasu pracy w tym miesiącu wynosił 176 godzin, ale został obniżony o osiem godzin z racji święta 15 sierpnia, przypadającego w poniedziałek. Pracodawca wypłacił wynagrodzenie za nadgodziny średniotygodniowe po przekroczeniu 184 godzin. Uznał bowiem, że święto nie powoduje obniżenia normy czasu pracy. Obniża jedynie wymiar czasu pracy na dany okres rozliczeniowy.

Przeprowadzający kontrolę w firmie inspektor pracy nie zgodził się z tym stanowiskiem i wydał nakaz płatniczy zobowiązujący pracodawcę, aby wypłacił załodze brakujące dodatki. Było to 7962,74 zł. Pracodawca odwołał się od tej decyzji, ale okręgowy inspektor pracy w Kielcach utrzymał ją w mocy. Sprawa trafiła więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach, który przychylił się do stanowiska PIP i oddalił złożoną przez pracodawcę skargę. NSA uchylił jednak ten wyrok oraz obie decyzje wydane przez PIP.

Z pewnością z tego rozstrzygnięcia inspektorzy pracy powinni wyciągnąć wniosek, żeby w podobnych sprawach kierować do pracodawcy jedynie wystąpienie. To najsłabszy stosowany przez nich środek, ponieważ brakuje wyraźnej sankcji za to, że szef nic w tej sprawie nie zrobi. Wystąpienie zawiera jedynie wnioski skierowane do pracodawcy, aby w przyszłości zmienił sposób działania w pewnym zakresie. W tym wypadku wystąpienie mogłoby zobowiązać firmę, aby wypłaciła dodatki za nadgodziny średniotygodniowe od razu po przekroczeniu wymiaru czasu pracy.

Gdy pracodawca nie wykonuje wystąpień PIP, nie grozi mu żadna kara, chyba że inspektor po dłuższym czasie uzna, że takie postępowanie utrudnia działalność kontrolną PIP. Wówczas może skierować zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 225 § 2 kodeksu karnego. Jest to udaremnianie lub utrudnianie czynności służbowych wykonywanych przez PIP.

Z wyroku NSA wynika jeszcze drugi wniosek: o zasadności takiego roszczenia może rozstrzygnąć jedynie sąd pracy. Problem w tym, że w podobnych sprawach zapadają różne wyroki w sądach powszechnych. Tymczasem takie zagadnienie niełatwo trafi do Sądu Najwyższego wskutek skargi kasacyjnej, bo trzeba będzie uzbierać aż 10 tys. zł brakujące za dodatki za nadgodziny. Dopiero taka kwota pozwala na rozpoznawanie sprawy w tym trybie.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara