J.K. wystąpił do wójta gminy B. o wymeldowanie żony M.K. z pobytu stałego z lokalu położonyn w miejscowości L., bo ona tam nie faktycznie nie mieszka.
Wójt uznał, że mógłby przychylić się do wniosku tylko wtedy, gdyby stwierdził, że opuszczenie miejsca pobytu stałego nastąpiło dobrowolnie i jest trwałe, jak stanowi art. 15 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=EADF43459872A1CB37087D6EDC81227B?id=182546]ustawy z 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych (Dz.U. z 2006r. nr 139, poz. 993 ze zm.)[/link] J.K. odwołał się do wojewody, ale ten podzielił stanowisko wójta.
Faktycznie M.K. od lipca 2006 roku nie mieszka w spornym lokalu. Jednak podczas oględzin w maju 2007 roku ustalono, że w mieszkaniu tym znajdują się jej rzeczy osobiste, co potwierdził sam J.K. Żona, w listach wysyłanych do biura meldunkowego wskazywała, że uciekła, bo obawiała się o życie swoje i swoich najbliższych. Za groźby pozbawienia życia członków rodziny J.K. został skazany przez sąd. Uzasadnienie wyroku potwierdziło tym samym fakty podawane przez M.K.
J.K. zaskarżył decyzję do [b]Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach, który w wyroku z 29 grudnia 2009 r. (sygn. II SA/Ke 632/09)[/b] stwierdził, że skarga jest zasadna i podlega uwzględnieniu. Sąd uznał, że urzędnicy nie wykorzystali wszystkich możliwych środków dowodowych, by ustalić okoliczności sprawy.
Legalność decyzji wydanej w trybie art. 15 ust. 2 ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych zależy od nadania właściwego znaczenia terminowi "opuszczenie dotychczasowego miejsca pobytu stałego" – zauważył sąd.